Napisane przez  red
20
Paź
2002

Nałęczów - gmina stabilnego i zrównoważonego rozwoju

- Od ponad dwunastu lat jest Pan Burmistrzem Gminy i Miasta Nałęczów. Z jakimi problemami trzeba było zmierzyć się na początku, a jak rządziło się miastem w końcowej fazie trzeciej kadencji?
- Warto jest wspomnieć, co było przed dwunastoma laty. Objęcie funkcji Burmistrza w roku 1990 wiązało się z dużymi problemami finansowymi.
Wówczas gmina miała zaciągnięty kredyt i ten start był dosyć trudny. Nie było płynności finansowej. W roku 1991 trzeba było spłacić zadłużenia i rozwijać bądź podejmować nowe działania. Przyjąłem jedno założenie, aby w Nałęczowie rozwój miasta i wsi był zrównoważony i stabilny. Myślę, że to założenie zaowocowało i przez te lata mogłem w miarę spokojnie pracować - nie wskazywano na jakieś niedociągnięcia bądź nieprawidłowości z mojej strony. Ważne jest też to, że na działaniach Samorządu skorzystali wszyscy mieszkańcy gminy. Rozwiązywano wszystkie sprawy zarówno miasta jak i wsi. W miarę możliwości zmieniano oblicze Nałęczowa. Budowano infrastrukturę dostosowując ją do wymogów życia w XXI w. Zrobiono to, co było możliwe, ale wszystko wymaga dalszej kontynuacji, pracy. Po tych dwunastu latach, został osiągnięty - myślę - przyzwoity stan i w oświacie, i w rozwiązaniach infrastrukturalnych, a więc: sieci kanalizacyjne, wodociągi, gaz, telefon również w około 90%. Więc nie mam się czego wstydzić z dotychczasowej pracy.
- Co uważa Pan za największy sukces w ciągu tych dwunastu lat?
- Uważam, że niewątpliwym sukcesem było wybudowanie nowoczesnej infrastruktury -sieci wodociągowej, gazyfikacja, telefonizacja (my bezpośrednio tego nie budowaliśmy, ale wpływaliśmy na to, że cała gmina jest stelefonizowana), budowa sieci drogowej. Można się pochwalić zmodernizowanym Nałęczowskim Ośrodkiem Kultury, wyglądającym przyzwoicie Urzędem Miejskim. Przeprowadzono szereg rozbudów, modernizacji szkół, wyposażono je w sprzęt komputerowy. Poprzez te działania, a także szereg innych inwestycji polepszyło się życie mieszkańców.
- A porażki?
- Na pewno porażką jest nie rozpoczęcie budowy obwodnicy. Nie jest to, co prawda, zadanie gminy. Obwodnica znajduje się w ciągu drogi wojewódzkiej dlatego jej inwestorem będzie Samorząd Województwa -Zarząd Dróg Wojewódzkich. Zmieniliśmy plan zagospodarowania dla tego odcinka obwodnicy, który kolidował z "Nałęczowianką". Z naszej strony potrzebne są działania organizacyjne, prowadzenie lobbingu na rzecz tej inwestycji .
- Co dzieje się w sprawie budowy, wielkiej dla Nałęczowa inwestycji - hali sportowej?
- Myślę, że przebieg tej inwestycji, jej przygotowanie idzie dalej. Jest to inwestycja droga, jak na Nałęczów, bo jest to wydatek ok.12 mln.zł dlatego jej przygotowanie musi być właściwe, żeby nie wydać niepotrzebnie pieniędzy. Za zgodą Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, rozpisaliśmy dwustopniowy przetarg. Zainteresowanie realizacją tej inwestycji jest bardzo duże. Zgłosiło się już ok.20 firm. Myślę, że jest to korzystne dla Nałęczowa, być może znajdzie się firma, która za przyzwoite pieniądze - do zaakceptowania przez tutejszy samorząd - tę inwestycję wykona.
- Posiadał Pan 3-hektarowe gospodarstwo w Czesławicach. Co się z nim dzieje, kiedy Pana zajmują obowiązki urzędowe?
- Nadal posiadam to gospodarstwo. Jest to gospodarstwo sadownicze. Tam też nie raz trochę pracuję. Pracę ciągnikiem wykonuję sam, jestem -w pewnym momencie-traktorzystą Natomiast, więcej czasu na prowadzenie tego gospodarstwa poświęca żona.
- Jak rodzina przyjęła Pańską decyzję o ponownym kandydowaniu?
- Myślę, że pozytywnie, bo zawsze starałem się i udawało mi się, tak zagospodarować swój czas, by moje zajęcia w gminie nie odbywały się kosztem rodziny. A daje się to - sądzę - podzielić, jeśli jest się dobrze zorganizowanym.
- Przed nami wybory. Jak Pan ocenia fakt, że oprócz pana siedmiu kandydatów ubiega się o stanowisko Burmistrza w naszej gminie?
- Oceniam ten fakt bardzo pozytywnie. To dobrze, że tyle osób kandyduje. Oznacza to niewątpliwie, że społeczność nałęczowska jest zainteresowana życiem politycznym, funkcjonowaniem samorządu lokalnego. Sądzę też, że mieszkańcy Nałęczowa, mieszkańcy gminy, z tej różnorodności będą mogli wybrać tych ludzi, te programy, które będą im dalej służyć.
- Pana zdaniem przyczyną tak dużej liczby chętnych na to stanowisko burmistrza są zarobki?
- Sądzę, że w gminie Nałęczów wielu mieszkańców zarabia więcej niż Burmistrz. Być może ktoś liczy na wielkie zarobki, ale czy zdaje sobie w pełni sprawę z ilości pracy, ilości obowiązków? Sądzę, że jest tylu chętnych, bo kondycja finansowa gminy Nałęczów jest dziś bardzo dobra. To pewien sukces finansowy, że nie borykamy się z problemami wypłaty pensji dla nauczycieli, czy zapłaty za wykonane inwestycje. Jest to pewien komfort, bo ten sukces wypracowano przez ostatnie12 lat. Niektórym wydaje się, że to samo się tak dobrze dzieje, nie trzeba tych pieniędzy szukać, nie trzeba pracować. Nie chcę tutaj imiennie oceniać, ale sądzę, że niektóre z tych osób nie miały do tej pory żadnego kontaktu z samorządem, z funkcjonowaniem administracji samorządowej. Moim zdaniem, dobre było by stopniowe przygotowywanie się do pełnienia tej funkcji-obecność na sesjach, bycie radnym. Ale w demokracji każdy może postępować, jak uważa.
- Co sądzi Pan o nowej formie wyborów samorządowych?
- Moim zdaniem w Polsce jeszcze nie w pełni dojrzała demokracja, społeczeństwo, aby wejść w wybory bezpośrednie.
- Swoiste novum w samorządach - rozszerzenie uprawnień Burmistrza i ograniczenie uprawnień Rady - co Pan o tym myśli?
- Nie ma ograniczenia uprawnień rady, tylko "ginie" kolegialny organ wykonawczy, jakim był do tej pory Zarząd Miasta. Po wyborach będzie to już jednoosobowy organ wykonawczy - Burmistrz. Trzeba jednak pamiętać, że duże uprawnienia, to duża odpowiedzialność za podejmowane decyzje i że bardzo szybko może się to zmienić w nieodpowiedzialność.
- Mając nowe uprawnienia jako Burmistrz, czy zrobił by Pan coś, czego dotąd nie udało się wykonać ze względu na brak poparcia rady?
- Muszę stwierdzić z całą stanowczością, że wszystkie projekty, materiały przygotowywane do realizacji, były realne wobec możliwości finansowych gminy i w pełni popierane przez radę. Więc nie mogę, powiedzieć, że rada nie pozwalała mi czegoś zrobić. To, co nie było możliwe, co przesuwało się w czasie wynikało z ograniczeń finansowych, a nie niezgodności ze stanowiskiem Radnych. Jestem wdzięczny wszystkim Radom, w tych trzech kadencjach, za to, że ta współpraca układała się nam bardzo dobrze.
- Dotychczasowi Radni (z wyjątkiem jednego), ubiegający się o reelekcję, kandydują z KWW skupionego wokół Pańskiej osoby. Jak należy to rozumieć?
- Znaczy to, że nasza współpraca, do tej pory była dobra. Postanowiliśmy więc dalej pracować razem, bo wtedy zrobimy więcej.
- Co, według Pana, będzie najpoważniejszym problemem do rozwiązania dla przyszłego Burmistrza Nałęczowa?
- Myślę, że jeśli przyjmie dotychczasowe działania, dotychczas zaczęte inwestycje, to na pewno najtrudniejszą rzeczą będzie realizacja budowy kompleksu rekreacyjno- sportowego. Drugim takim dużym problemem będzie budowa obwodnicy dla Nałęczowa.
- Jaki scenariusz wyborów byłby Pana zdaniem groźny dla Nałęczowa?
- Na pewno taki, w którym burmistrzem zostałby ktoś niekompetentny i nieodpowiedzialny. Skutki tego odczuwalibyśmy wszyscy. To jest scenariusz zły i dla mnie, bo ja także jestem mieszkańcem tej gminy, i dla Nałęczowa.
  • 27wojcik
(0 głosów)