Napisane przez  BW
11
Kwi
2008

Uliczny patrol

Objazdowa komisja uzdrowiskowa


Radni z komisji uzdrowiskowej: Anna Maciążek, Józef Sygnowski, Bogdan Pecio, Radosław Samoń-Drzewicki, z przewodniczącym Robertem Matysiakiem, oraz przewodnicząca RM Marta Głos i burmistrz Andrzej Ćwiek zrewidowali (16.04.2008) stan dróg w mieście, a przede wszystkim newralgiczne miejsca, o których informowali komisję uzdrowiskową mieszkańcy. Reporterka "Gazety Nałęczowskiej" towarzyszyła w tej samochodowej, błyskawicznej wizji lokalnej drogami i bezdrożami Nałęczowa.

Problemów jest wiele. Skrzyżowanie ulic: B. Prusa, E. Szelburg-Zarembiny i T. Kościuszki to newralgiczny punkt, szczególnie rano, gdy sznur samochodów zdąża do pobliskiej Szkoły Podstawowej i Przedszkola. Problemem jest organizacja ruchu. Dyrekcja Szkoły Podstawowej niejednokrotnie apelowała do rodziców odwożących dzieci do szkoły o niepodjeżdżanie pod budynek szkoły. Charakterystyczne dla Nałęczowa wąskie uliczki utrudniają, przy natężonym ruchu pieszych, właśnie przed ósmą mijanie się samochodów. To nie jedyny problem tej ulicy - jeszcze kałuża na przejściu dla pieszych, zniszczony chodnik od strony ul. Kościuszki. Radni i burmistrz w każdym z oglądanych miejsc oceniali zgłaszany problem i na gorąco zastanawiali się, jak rozwiązać każdy z nich.

Odcinek ul. Prusa prostopadły do ul. Polnej to wąski przesmyk o bardzo "naturalnej" nawierzchni w standardzie polnych dróg. Przydałaby się utwardzona nawierzchnia - kostką brukową (to bardzo wąska uliczka). Za skrzyżowaniem w łuku drogi jest jeszcze studzienka kanalizacyjna, która w porę nie zauważona przez amatora odcinków specjalnych może uszkodzić podwozie auta. Przy okazji przykre odkrycie - dzikie wysypisko śmieci u podnóża "Jabłuszka", mimo gruntownego sprzątania w ubiegłym roku nadal funkcjonuje obok zadbanych posesji. Komisja uzdrowiskowa dotarła też do innych miejsc: na skrzyżowanie ul. E. Szelburg- Zarembiny i ul. Polnej, wylot ul. Polnej koło Liceum Plastycznego, gdzie potrzebny jest choćby wąski pasek chodnika wzdłuż całej ulicy. Na trasie objazdu znalazła się ul. Graniczna, usytuowana na nasypie z latarniami tuż przy krawężnikach.

Przy okazji po drodze patrol zatrzymał się przed "Ochronką". Dach wymaga remontu, potrzebne są nowe rynny. Gmina będzie szukała pieniędzy na remont budynku w unijnych programach pomocowych. Dzierżawca budynku Jan Sęk z Fundacji Willa Polonia ma coraz mniej czasu na zrealizowanie w "Ochronce" muzeum i tym samym z wywiązania się z umowy.
Następny przystanek - ulica Głębocznica - końcowy fragment drogi za skrzyżowaniem z ul. Modrzewiową. Odcinek specjalny, wyłożony betonowymi płytami, po większym deszczu to wodny szlak przez kałuże. Kolejne newralgiczne miejsce - urokliwa ulica Różana - z nierówną nawierzchnią i "ślepa" (a może by tak mogła być przejezdna - zastanawiali się uczestnicy patrolu). Kolejna droga z betonowych płyt, dostarczająca podobnych wrażeń jak jazda pociągiem, prowadzi do skrzyżowania ul. Chmielewskiego i ul. T. Sołdka. Problemem są na pewnych odcinkach wystające lub zapadnięte płyty, do tego spływający ze zboczy less utrudnia, szczególnie po deszczu, nie tylko jazdę samochodem, ale i spacer. Mieszkańcy ul. Spacerowej, Wiejskiej, Harcerskiej też zgłaszali problem z nawierzchnią tych uliczek.

Koleiny, dziury, doły, brak chodnika to standardowe zarzuty pod adresem miejskich ulic. Czy komisja dotarła do wszystkich newralgicznych miejsc? Zapewne nie. Na razie obejrzała zgłoszone miejsca, zaś wnioski opracuje na kolejnym spotkaniu i przedstawi je Radzie Miasta. Dopiero wtedy będzie wiadomo, co i kiedy uda się załatać, zmodernizować, zmienić.

(BW)
(0 głosów)