Napisane przez  red
20
Lut
2003

Ostatnie emocje, czyli "CISY" Nałęczów - "POLESIE" Kock 5 - 3

Do tego meczu drużyna z Naszego miasta przystępowała z bardzo dużymi ubytkami kadrowymi. Na ławce rezerwowych zasiadł tylko jeden gracz a drugim rezerwowym był trener Wojciech Chamerski. Zawodnicy Naszej drużyny pokazali już nie raz, że w takich momentach potrafią się bardzo zmobilizować. Nie inaczej było i tym razem, już w 10 minucie po pięknym uderzeniu Mirosława Furmanka było 1- 0.

   Goście z Kocka nie zamierzali tanio sprzedać skóry. Po kolejnym ataku w 25 minucie doprowadzili do remisu. Tuż przed przerwą na kolejny rajd zdecydował się Furmanek a jego dośrodkowanie na bramkę zamienił Waldemar Walczak.
   Po przerwie zawodnicy z Nałęczowa nie zamierzali zadowolić się jednobramkowym prowadzeniem. Na bramkę gości sunął atak za atakiem i już po 20 minutach CISY miały na koncie cztery strzelone bramki. Po celnych strzałach ponownie Furmanka i Walczaka było 4 - 1. W tym momencie chyba wszyscy już wiedzieli że nasza drużyna sięgnie po pewne trzy punkty. Ale dopóki piłka w grze.. Już piętnaście minut później wynik brzmiał 4 - 3. Do końca meczu pozostało około trzech minut i na trybunach pojawiły się obawy czy te, jeszcze 15 minut wcześniej pewne, punkty pozostaną w Nałęczowie. Wtedy znów do głosu doszła nasza "Młoda Gwardia". Trójkowa akcja Żeleźniak - Dudek - Furmanek i ten ostatni po raz piąty kieruje piłkę do siatki rywala i jest 5 -3. Gwizdek sędziego i koniec meczu, wielka radość kibiców i zawodników, radość tym większa iż był to ostatni pojedynek w rundzie i wszyscy będą mogli trochę odpocząć od "kopanej". Jedynymi niezadowolonymi byli chyba najwierniejsi kibice, dla których niedziela bez meczu piłkarskiego jest trochę dziwna.
(0 głosów)