Napisane przez  red
10
Sty
2008

Odeszli

Najlepsi z nas odchodzą pierwsi.
Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych...

Leszek Bernard Broniewski
(1928-2007)
Życie to podróż, wieczna wędrówka w poszukiwaniu prawdy, w dążeniu do wyznaczonego celu. Takich ludzi jak Profesor Broniewski spotyka się na owej drodze tylko od czasu do czasu. Tym większe znaczenie mają wszelkie przypadkowe nawet spotkania i kontakty, te trudne do zdefiniowania chwile, w których jeden człowiek swoim optymizmem, osobowością i mądrością wzbogaca wszystkich wokół siebie. Bezpośredniość, dobroć, wiedza, przyjaźń to tylko niektóre z cech, jakimi na co dzień emanował ten niezwykły Nauczyciel.
Służbę nauczycielską rozpoczął w lutym 1952 roku, a w dwa lata później przeniósł się do pracy w Nałęczowie, najpierw w Państwowym Liceum Technik Plastycznych, a później w Liceum Ogólnokształcącym, z którego w roku 1986 odszedł na emeryturę. Ale nie zakończył swoich związków z placówką. Do końca odwiedzał szkołę, tak samo jak kilkanaście lat wcześniej, zatroskany o jej pracowników i uczniów.
Pełnił wiele funkcji - nauczyciela, wychowawcy, opiekuna kół zainteresowań. Zawsze z tą samą pasją, zaangażowaniem. Wychował wiele pokoleń uczniów naszej szkoły, liczni poszli jego ślady. Zawsze otwarty, niecierpliwie oczekujący na kolejne spotkania z młodzieżą, wymagający i skuteczny.
Nigdy nie był obojętny dla osób potrzebujących wsparcia czy pomocy, porady, wskazówki, impulsu do działania. Nie ma najmniejszej przesady w stwierdzeniu, że Profesor kochał życie i ludzi. Niezwykłe ciepło, życzliwość, z jaką odnosił się zawsze do innych, zjednywała mu przyjaciół. Autorytet Profesora Broniewskiego nie wynikał jedynie z rozlicznych działań, jakie podejmował na niwie oświaty, ale również z niezwykłej aury dobroci i sympatii, jaką wokół siebie roztaczał. Świeca życia Profesora zgasła. Mogła dać jeszcze wiele światła i ciepła. Uczestnicząc wraz z Państwem w uroczystej liturgii pogrzebowej i towarzysząc zmarłemu Koledze w ostatniej ziemskiej drodze z kościoła na cmentarz jestem przekonana, że profesor nie wszystek umarł, że wiele z Niego pozostanie w naszych umysłach i sercach. My wszyscy uczestnicy tej uroczystości jesteśmy świadectwem jego niezwykłej pracy nauczycielskiej i niezwykłego życia. Niech odpoczywa w pokoju!

Katarzyna Teper
Zespół Szkół Nr 2, Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego
w Nałęczowie



Jan Chochowski
(1952-2008)
W piękny styczniowy dzień w kościele w Grabówkach pożegnaliśmy śp. Jana Chochowskiego, wieloletniego nauczyciela języka polskiego, przewodniczącego Rady Gminy w Wąwolnicy, członka Rady Nadzorczej Banku Spółdzielczego w Nałęczowie, malarza, pisarza oraz członka wielu organizacji społecznych.
9 stycznia pożegnaliśmy człowieka wrażliwego na potrzeby innych. W swojej pracy zawodowej i społecznej - spokojny i sprawiedliwy, doskonały obserwator życia i stosunków społecznych. Zwracał szczególną uwagę na niesprawiedliwość i konieczność pomocy tym, którym działa się krzywda. Wspomagał działalność szkół, organizacji sportowych, społecznych, Ochotniczej Straży Pożarnej. Miał doskonały kontakt z ludźmi, był inicjatorem wielu inwestycji w gminie.
Nie lubił występować w pierwszym szeregu, nie dbał o zaszczyty. Jego postawa była szczególnie ważna w okresach trudnych, w chwilach zawirowań, jakie nas nie omijały, pozwalało to przezwyciężyć wiele kryzysów.
Odszedł od nas Człowiek dobry, w sile wieku. Będzie nam Go brakowało.

Przyjaciele i współpracownicy
(0 głosów)