Napisane przez  Maciej Kasprzyk
20
Maj
2014

Dobre prawo – co oznacza? (cz. 1)

Prawo. Hasło to otwiera pole do prowadzenia refleksji na różnych polach. Każe nam pytać o to, co powinniśmy uznawać za priorytetowe dla nas. Pytanie takie możemy zadawać z odgórnym zamysłem wyostrzenia pewnych kwestii. Filozofia prawa, jaka rozkwitała na Lubelszczyźnie w kilku dekadach dwudziestego wieku, kładła nacisk przede wszystkim na ten aspekt postrzegania prawa, który może być uznany za naczelny, z tego względu, że wyróżnia go najwyższy stopień ogólności.

Najwyższy stopień ogólności refleksji nad prawem to przede wszystkim odpowiedź na potrzebę rozwikłania tego, co powinno stać na szczycie hierarchii wartości chronionych przez prawo. Najaktywniejsi lubelscy filozofowie prawa XX wieku mogą być bez wątpienia zakwalifikowani jako autorzy uprawiający filozofię chrześcijańską. Ich fenomen polega jednak na tym, że to, co wskazują za priorytet i naczelny punkt, który powinien być poddawany ochronie, nie jest ściśle połączone ze światopoglądem chrześcijańskim, lecz stanowi wartość uniwersalną.

Dobro. Jako nadrzędna wartość uniwersalna wyróżnia się przede wszystkim tym, że nie sposób wskazać takiego po- rządku moralnego, który rozmijałby się z nim. Porządek moralny dla refleksji filozoficzno-prawnej jest jednym z zagadnień podstawowych. Filozofowie Szkoły Lubelskiej czynnie poszukiwali odpowiedzi na pytanie, co należy uznać za spójne z porządkiem moralnym, który należy uznać za właściwy, gdyż prowadzący do dobra. Krąpiec, Świeżawski, Wojtyła i Kalinowski – często wywoływali problem, który w dziedzinie prawa można by określić mianem pierwotności. Mając świadomość tego, że naczelnym przedmiotem ochrony prawa ma być dobro, wyłania się zagadnienie, które może nastręczać pewnych niepewności – mowa o tym, czy za absolutnie naczelne i jednocześnie pierwotne powinno być uznawane prawo stanowione w postaci ustaw, czy też może przestrzeń ludzkiego doświadczenia, która stała się tym, co na pewnym okresie rozwoju zainspirowało człowieka do aktywności prawodawczej.

W kolejnym numerze zostanie poruszona kwestia stykania się przestrzeni ludzkiego doświadczenia z prawem.

(0 głosów)