Napisane przez  WDŁ
19
Lis
2009

Nagrodzone po raz czwarty

Polska reprezentacja koszykówki ma swojego niedoścignionego Amerykanina Davida Logana, piłkarze chlubią się Brazylijczykiem Rogerem Guerreiro, tajną zaś bronią nałęczowskiego Klubu Haftu "Ziemianka" stały się niedawno przybyłe doń panie: Halina Kurek z Lublina i Krystyna Sadowska z Poniatowej. To one przywiozły w tym roku do Nałęczowa ogólnopolską (już czwartą) nagrodę w dziedzinie haftu.

Babie Lato w Bydgoszczy

Ogólnopolski Związek Seniorów organizuje co dwa lata dwudniowy Ogólnopolski Przegląd Twórczości Artystycznej Seniorów "Babie Lato". Na bydgoskim rynku w najstarszej części miasta lub malowniczej wysepce leżącej w zakolach Brdy organizatorzy ustawiają barwne namioty i parasole. Artystycznie uzdolnieni seniorzy mogą w nich wystawiać swoje prace. Pokazowi towarzyszą występy grup śpiewaczych i tanecznych, nierzadko w regionalnych strojach. Jest szumnie, gwarno, śpiewnie i bogato (...) W bieżącym roku w Bydgoszczy Klub Haftu "Ziemianka" reprezentowały prace Haliny Kurek (na powyższej fot.) wykonane haftem richelieu i płaskim, koronki szydełkowe Krystyny Sadowskiej (fot. obok), pocztówki okolicznościowe wykonane haftem krzyżykowym Krystyny Tarki oraz serwety sporządzone na drutach i szydełku przez Halinę Seroczyńską..

Wdzięczny haft francuski

Halina Kurek zajmuje się haftem od lat trzydziestu. Techniki richelieu nauczyła ją mama. Najczęściej inspirują ją stare wzory wyszperane z babcinego kuferka. Nieustannie rozwija swój warsztat, sięga po coraz bardziej atrakcyjne wzory projektowane przez współczesnych plastyków. Haft francuski znajdujemy na jej serwetach, obrusach i bieżnikach. Czasem, dla odmiany, sięga po szydełko, którym potrafi wydziergać olbrzymie obrusy w modnym dziś kolorze ecru. - Od 15 lat biorę udział w targach sztuki, w tym dwukrotnie w Międzynarodowych Targach w Poznaniu. Pojawiam się ze swoimi pracami także na różnych kiermaszach sztuki ludowej i festynach. Zawędrowałam nawet do Francji - opowiada Halina Kurek - Od roku jestem członkinią Klubu Haftu "Ziemianka", dowiedziałam się o nim od pracowników NOK. Zachęciła mnie różnorodność prac prowadzonych przez "Ziemianki" oraz poziom wykonywanego rękodzieła. Mimo że mieszkam na stałe w Lublinie, w każdą środę przyjeżdżam do Nałęczowa, gdzie w miłej atmosferze, wymieniając doświadczenia, mile spędzam czas.

Z zadowoleniem przyjęłam propozycję prezes Tarki, by wyjechać do Bydgoszczy. Podczas Przeglądu miałam oddzielne stoisko pod namiotem. Ogromnie mnie ucieszyło niezwykłe zainteresowanie moimi wyrobami. Nagroda dla Klubu, wręczana przez dyrektor Wojewódzkiego Wojewódzkiego Ośrodka Kultury w Bydgoszczy sprawiła mi dużą satysfakcję. Zdobyłam też nowe doświadczenia, obejrzałam nowe regionalne techniki hafciarskie prezentowane przez pasjonatki haftu z odległych stron Polski, poznałam interesujących ludzi, zachwyciłam się także pięknem starej Bydgoszczy.

Poniatowsko-nałęczowska Ziemianka

Pani Krystyna Sadowska, dawna pracownica poniatowskiej Edy, o nałęczowskich Ziemiankach dowiedziała się podczas przeglądu artystycznego w Lublinie, zaś z samymi Ziemiankami zetknęła się podczas Turnieju Gmin Krainy Lessowych Wąwozów zorganizowanego w Poniatowej. Gdy się pracowało całe życie jako kontroler jakości, oko ma się wyczulone na jakość prezentowanego wyrobu. Nic więc dziwnego, że pani Krystyna zapragnęła zostać "Ziemianką". Niezwykle energiczna, wręcz żywiołowa, bierze udział w licznych pokazach i przeglądach, m.in. w Jarmarku Jagiellońskim w Lublinie, w Sandomierzu, jeździ na Eurofolk w Zamościu. Potrafi w ciągu roku kilkadziesiąt razy prezentować swoje prace i często zdobywa wyróżnienia i nagrody za swoje dokonania.

- W moim przypadku o sięgnięciu po szydełko zadecydowała... noga w gipsie. Unieruchomiona na kilka miesięcy w domu wyszperałam stare numery "Przyjaciółki". I tak trwa to od trzydziestu lat. Ostatnią imprezą, w jakiej miałam okazję uczestniczyć, to "Babie Lato 2009" w Bydgoszczy. Impreza zorganizowana 30.08.2009r. okazała się ze wszech miar udana. Bardzo dobra organizacja oraz przemyślane zagospodarowanie przestrzeni plenerowej, sprawiało że aura otaczająca miasto w tym dniu była niesamowita. Nasze stoisko zostało usytuowane na moście na Brdzie: dwa namioty, a pomiędzy nimi stolik z informatorami turystycznymi z Krainy Wąwozów Lessowych, które rozchodziły się jak świeże bułeczki. W Bydgoszczy, po raz pierwszy od kiedy zaczęłam jeździć na tego typu festiwale, miałam okazję zobaczyć tak ogromną ilość haftu kociewskiego, smutek i frywolitki, które naprawdę mnie zauroczyły. Tu również mogłam przyjrzeć się niezwykle ciekawym i oryginalnym kwiatom z papieru. Bardzo podobało mi się również wręczenie nagród i wyróżnień przez p. dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Kultury przy wtórze muzyki i śpiewów seniorów. Nam w udziale przypadło trzecie miejsce w nagrodę za piękne i bogate stoisko. Do swojego życiorysu mogę wpisać kolejne bardzo miłe doświadczenie, ponieważ zobaczyłam bardzo ładne miasto i poznałam interesujących artystów. Na podstawie własnego urozmaiconego życia mogę śmiało stwierdzić, że życie seniora jest wesołe i obfituje w różnego rodzaju doświadczenia. Dzięki temu, że prowadzę aktywny tryb życia, bezustannie się przemieszczam, podróżuję i poznaję nowych ludzi, nie muszę narzekać na nudę. Czuję się potrzebna, mogąc pomóc i przekazać coś innym. Na podstawie wielu moich podroży przekonuje sie, że osób szydełkujących jest dużo i ich ilość stale rośnie, ale konkurencji mam mało, ponieważ moje prace są inne, bardziej ambitne. Nałęczowskie Ziemianki mogą być dumne, że ich grono zasiliły tak utalentowane twórczynie.

Wiesława Dobrowolska-Łuszczyńska
Tekst przygotowany na podstawie materiałów przygotowanych
przez K. Tarkę, H. Kurek, K, Sadowską, A. Ciekot, A. Nowak
(0 głosów)
Więcej w tej kategorii: « 11.11.2009 Balony 2009 »