Napisane przez  BW
27
Sty
2005

Cmentarz

ŹRÓDŁO KONFLIKTU
   Cmentarz, który ładnie wygląda w pierwszych dniach listopada, na co dzień nie jest miejscem przyjemnym dla oka. Dlatego raczej nikt nie życzy sobie takiego sąsiedztwa.

   Miejsce doczesnego spoczynku to niestety miejsce uciążliwe i stwarzające zagrożenia. Szczególnie w Nałęczowie, gdzie leży w newralgicznym punkcie. Nieopodal rzeki Bochotniczanki, która dalej przepływa przez uzdrowisko. Ustawa z 25.VIII.1959r (Dz.U.Nr 52 poz.315) mówi o odpowiednim umiejscowieniu cmentarzy, tak by nie stwarzały zagrożenia sanitarnego. Wokół nich zaleca się wydzielanie stref ochronnych, w których nie dopuszcza się zabudowy mieszkaniowej.

   Planowana rozbudowa cmentarza w Nałęczowie ma dobre i złe strony.
"Do niekorzystnych aspektów lokalizacji ( w pewnym sensie historycznie uwarunkowanej - bo chodzi o rozbudowę cmentarza) należą: bezpośrednie sąsiedztwo rzeki, tylko średnia przepuszczalność gruntu i możliwość występowania w nim węglanu wapnia. Korzystne: położenie na wzniesieniu poza zasięgiem zalewów, takie ukształtowanie terenu, które ułatwia spływ wód deszczowych, a także położenie zwierciadła wody gruntowej poniżej 2,5m ppt. Istnieje też możliwość zachowania 50 m strefy od strefy zabudowań, odwodnienia jezdni i odprowadzenia ścieków." To cytat z opracowania prognozującego wpływ na środowisko zmian planowanych w projekcie zagospodarowania przestrzennego. Nie wszystko da się jednak teoretycznie przewidzieć: "Rzeczywisty stan warunków hydrosanitarnych w obszarze Bochotnicy zależeć będzie od sprawności funkcjonowania oczyszczalni ścieków i systemu kanalizacyjnego." Na nowy projekt planu zagospodarowania przestrzennego doliny Bochotniczanki z niepokojem patrzą sąsiedzi cmentarza, bo cmentarz "podchodzi" do ich budynków.
   Jednak problem cmentarza dotyczy wszystkich mieszkańców gminy. Gdzie powinien znajdować się nowy cmentarz komunalny? (Obok publikujemy naszą sondę w tej sprawie). Zdania są podzielone, każdy ma swoją opinię na ten temat, bo ma do tego prawo. Ale tylko nieliczni skorzystali z zaproszenia na publiczną dyskusję w tej sprawie.
   Kilkanaście osób (dlaczego tak mało?), które (o godz. 10:00, 29.11.2004) przyszły do UMiG Nałęczów z nadzieją na konstruktywny dialog, nie kryło rozczarowania nieobecnością Burmistrza i Radnych.
   Tego dnia Burmistrz Wojciech Wójcik uczestniczył w Młodzieżowym Forum Gospodarczym w Puławach organizowanym przy współudziale Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie, Starostwa Powiatowego w Puławach oraz Kraju Związkowego Styria (Austria) na temat "Lubelskich Term".

   Prawie trzygodzinna wymiana zdań miała zmienną amplitudę. Po godzinie "debaty" jedna z uczestniczek, rozgoryczona brakiem gospodarza debaty, poszła po Burmistrza. Wiceburmistrz Zbigniew Pacholik ze stoickim spokojem zapewniał, że wszystko jest zgodnie z procedurą i sam Burmistrz nie musi w tym uczestniczyć. Ogłaszając debatę publiczną Burmistrz dał możliwość bezpośredniej konfrontacji petentów z architektem.
   Po niespełna piętnastu minutach Wiceburmistrz znów zostawił samą architekt Jadwigę Jamiołkowską w ogniu pytań. Kwestionujący projekt planu zagospodarowania przestrzennego cmentarza, a także kompleksu sportowo - rekreacyjnego przyszli z konkretnymi pytaniami, teczkami pełnymi dokumentów:
"Czy gminę stać na wypłacenie odszkodowań dla właścicieli nieruchomości, gdy plan projektu wejdzie w życie?" - pytała Krystyna Czachor.
"Co z moimi stawami, w których hoduję ryby? Po rozbudowie cmentarza będą za blisko. Po co starałem się o certyfikaty unijne?" - zastanawiał się Karol Piech.
"Czy Ministerstwa zatwierdzające projekt planu wiedziały o źródłach wody bijących spod góry, na której ma być cmentarz?" - pytała panią architekt Irena Grzegorczyk.
"Już od 1999 roku regularnie wysyłam wnioski o przekwalifikowanie mojej działki z rolnej na budowlaną." - opowiadała Krystyna Marucha - "Według projektu ma być tu parking przy cmentarzu. Dlaczego nikt mnie o tym nie poinformował i brakiem decyzji blokował moją inwestycję? Jestem inżynierem budownictwa i wiem jakie są procedury. Składałam wnioski i oczekiwałam odpowiedzi. Dostałam wreszcie odpowiedź, że moje wnioski są sprzeczne ze Studium."
Wymianę zdań protokołowała Renata Ziółkowska z UMiG. Obecni na zebraniu ludzie, którzy przyjechali tu nawet z Warszawy, Lublina chcieli mieć pewność, że ich wątpliwości dotyczące lokalizacji cmentarza i działek pod budowę nowego kompleksu sportowego dotrą do Burmistrza i Radnych.
Chcieli również, by ich wnioski i uwagi zostały rozpatrzone i, aby gmina wykonała wszelkie badania hydrogeologiczne zlecone przez Urząd Wojewódzki.
   Zdesperowani sąsiedzi planowanego cmentarza walczą o swoje racje. Chcą, by ktoś wysłuchał ich, a nie tylko przeczytał wnioski. Debata, w takiej formie, w jakiej odbyła się, rozczarowała uczestników.
   Kwestionujący ustalenia projektowanego planu do 13 grudnia mogli składać Burmistrzowi swoje uwagi na piśmie.

   O dalszym losie planowanego cmentarza zadecydują radni. Czy ich decyzja zależeć będzie też od badań hydrogeologicznych?
   W następnym numerze będziemy kontynuować ten mało przyjemny, ale istotny temat. Czekamy też na Państwa opinie w tej sprawie.
B.W.
  • 41_8


Nasza sonda:
Gdzie Pani/Pana zdaniem powinien znajdować się nowy nałęczowski cmentarz komunalny?

Piotr Pielecki - właściciel sklepu
Moim zdaniem, powinien być dalej rozbudowywany cmentarz komunalny przy cmentarzu parafialnym. Kontynuacja tego, co jest, ale z dala od rzeki. To dobre miejsce na cmentarz, blisko kościoła i cmentarza parafialnego, gdzie spoczywają nasi przodkowie.

Andrzej Kowalski - rolnik
Nie ma potrzeby rozdzielać cmentarza i przenosić go gdzieś indziej. Teren pod planowaną rozbudowę cmentarza ma ogromny spadek, trzeba więc zniwelować górę i zagospodarować teren, tak by był odpływ wody. Wydaje mi się, że to dobra lokalizacja, chociaż zagrożeniem jest bliskość rzeki.

Marzena Lis - bezrobotna Myślę, że wygodniej będzie, gdy nowy cmentarz komunalny będzie w jednym miejscu, blisko cmentarza parafialnego, kościoła. Można zagospodarować te pagórki z dala od rzeki. Z czasem może przyjdzie moda na kremację zwłok.

Jolanta Gzara - właścicielka sklepu Uważam, że cmentarza nie należy lokalizować gdzieś indziej. Tu wszystko jest razem, blisko. Na pagórkach można zrobić terasy, widziałam takie w Anglii. Za kilka, kilkanaście lat może normą będzie kremacja zwłok i wtedy nie będzie trzeba już tyle miejsca, co teraz na wystawne pomniki, im większe, droższe, tym lepsze. Problemem jest pobliże rzeki i woda spływająca z ulicy Bochotnica, ale to da się rozwiązać.

Jarosław Litwiński - budowlaniec Stary parafialny cmentarz jest blisko kościoła i cmentarza komunalnego. Wszystko razem, na miejscu. Po co to zmieniać?

Krystyna Marucha - inż. Budowlany Na pewno powinien być poza granicami miasta, a szczególnie w miejscowości uzdrowiskowej. Nie musi być przecież tylko jeden cmentarz. Może być inna lokalizacja: w Piotrowicach, Sadurkach, w Nałęczowie gdzieś z dala od budynków mieszkalnych.

Elżbieta Kruk - technik budowlany Z dala od zabudowań, na nieużytkach rolnych. Może być przecież kaplica cmentarna. Proponowana w projekcie lokalizacja nie jest dobra.

Irena Grzegorczyk - lek. stomatolog Poza obrębem miasta, na nieużytkach, z dala od wszelkich zbiorników wodnych i zabudowań. Tu jest przecież korytarz ekologiczny rzeki Bochotniczanki, są źródła wypływające spod wzgórza, na którym planowany jest cmentarz.

Karol Piech Planowana lokalizacja nowego cmentarza jest za blisko rzeki, stawów. Są tu przecież źródła wody, które nie zostały zaznaczone na planie. Dolina ta jest takim korytarzem napowietrzającym całe uzdrowisko. Jest problem odpływu wody z ul. Bochotnica, ul. G. Wójcika. Lepsza byłaby lokalizacja w innym miejsc, na terenach o łagodnym nachyleniu, np. na nieużytkach przy ul. Polnej.
(0 głosów)