Napisane przez  BW
23
Sty
2012

Przede wszystkim służyć ludziom

Rozmowa z dr. Andrzejem Mazierskim, prezesem Stowarzyszenia "Jutro Nałęczów"

W Nałęczowie powstało nowe stowarzyszenie. Jaki cel przyświecał jego założeniu?

Tuż po wyborach zwrócono się do mnie, abym "nie znikał z Nałęczowa", co przy moim trybie życia nie jest łatwe. Obmyślałem sposoby wyrażenia podziękowania za głosy oddane na mnie w wyborach, za tyle serdeczności i nowych przyjaźni. Uznałem, że najlepszym sposobem na zżycie się z problemami Nałęczowa i jednocześnie spłacenie zaciągniętego długu wdzięczności jest formuła prawna. Podporządkowanie rygorom prawno-organizacyjnym własnych ambicji i planów wyrabia poczucie obowiązku, pozwala na przejrzystość poczynań i daje szansę działania wielu innym ludziom. Kawiarniane utyskiwania na wszystko wokół wydawały mi się zawsze jałowe; jak działać to tak, żeby wynikało z tego jakieś dobro. Tak właśnie zrodziła się idea powołania do życia Stowarzyszenia "Jutro Nałęczów" od nazwy mojej gazetki wyborczej. Jest to więc - najkrócej ujmując - mój sposób na wyrażenie podziękowania mieszkańcom za wsparcie w ostatnich wyborach, tyle że rozciągnięte w czasie, a także forma kontaktu z nimi, i - szerzej - formuła prawna pozwalająca przy tej okazji zrzeszać się i działać innym ludziom. I tu ważna uwaga: stowarzyszenie nie zamierza recenzować operacyjnych działań Rady Miejskiej ani Burmistrza, choć mamy własne zdanie na temat funkcjonowania tych organów przedstawicielskich naszego miasta. Jesteśmy otwarci na współpracę, zresztą biblijne "po owocach ich poznacie" odnosi się także i do nas - najmłodszego nałęczowskiego stowarzyszenia. A jego cele? Powiem jednym słowem: służba; chcemy służyć wszystkim mieszkańcom, naszemu miastu, by stawało się piękniejsze, bogatsze i takim, jakim widzieli je twórcy Uzdrowiska: perłą polskich kurortów.

Kogo zrzesza stowarzyszenie, jakie zadania realizują jego członkowie?

W procedurze założenia stowarzyszenia pomagali ludzie, którzy byli ze mną w kampanii, w trakcie organizacji dołączali inni. Podczas zebrania założycielskiego dokonaliśmy wyboru siedmioosobowego zarządu. Mnie wybrano na prezesa, ale wszystkie decyzje ustalamy kolektywnie i panuje pełna demokracja, choć zapewne podczas następnego Walnego Zgromadzenia trzeba będzie Zarząd poddać weryfikacji i, w związku z nowymi zadaniami, uzupełnić jego skład. Dziś stowarzyszenie to kilkadziesiąt osób z terenu miasta i gminy, ale nie tylko. Mamy sympatyków wśród profesorów lubelskich uczelni, przedsiębiorców, prawników, urbanistów i architektów. Sam, z racji moich bliskich relacji z kolegami z KUL-u, jestem zainteresowany, by otworzyć nasze stowarzyszenie na nowe środowiska naukowe i biznesowe.

Jesteśmy przed naszym pierwszym Walnym Zgromadzeniem i zamierzam przedstawić nowe pomysły, nową formułę działania i perspektywy regionalne, które zdynamizują nasze poczynania. Zależy mi najbardziej na lokalnym biznesie i w tej dziedzinie, z racji własnych doświadczeń, zaproponuję nową jakość w działaniu.

Jesteśmy młodą organizacją, szukającą sobie miejsca w otoczeniu, stąd też wielokierunkowość naszych działań. Zaczęliśmy z górnego C i zorganizowaliśmy I sesję/konferencję z udziałem tuzów nauki wywodzących się z KUL-u (prof. W. Kaczmarek), UMCS-u (rektor prof. Marian Harasimiuk), Uniwersytetu Przyrodniczego (dr Bolesław Stelmach), Politechniki Wrocławskiej (prof. Elżbieta Przesmycka), Uniwersytetu Warszawskiego (prof. Maria Szyszkowska), Związku Urbanistów Polskich (architekt Jadwiga Jamiołkowska, Lublin) na temat szans i zagrożeń Nałęczowa jako miejscowości uzdrowiskowej. Mieliśmy okazję do wymiany zdań na ten temat, a pod koniec padła propozycja ze strony Urzędu Miasta, poparta przez rektora Mariana Harasimiuka, zorganizowania przez nas w przyszłości konferencji ukierunkowanej na aspekty ekonomiczne uzdrowiska. Marzy mi się taka konferencja i sondowałem już szanse na jej realizację, ale... jak zwykle na przeszkodzie są pieniądze. Są one niezbędne, by nadać i rangę i jakość takiej imprezie, zwłaszcza że mówić o ekonomii można tylko i wyłącznie z najlepszymi, a ci kosztują. Może wspólnie z innym stowarzyszeniem uda się jednak taką konferencję zorganizować. Zacząłem rozmowy merytoryczne, są obiecujące.

W ciągu niespełna roku udało nam się przeprowadzić kilka ciekawych imprez, naliczyłem ich 9! Nabieramy doświadczeń, a najważniejsze z nich to przekonanie, że stajemy się potrzebni. Cieszy fakt, że ze strony Urzędu Miasta doświadczamy przyjaznych gestów, wyrażanych chociażby w formie zgody na organizację imprez.

Kto i jak może zostać członkiem tego stowarzyszenia?

Formuła jest otwarta i każdy, kto akceptuje nasz statut, może nim zostać. Jesteśmy organizacją apolityczną. Tak jak mogą obok siebie mieszkać ludzie różnych wyznań i zapatrywań politycznych, tak i w naszym stowarzyszeniu znajdą miejsce ludzie otwarci na innych. Nigdy nie zapomnę, jak podczas kampanii zwróciłem się do znajomej osoby z prośbą o przyjacielską rozmowę i odmówiono mi jej tylko z tej racji, że byłem popierany przez inną opcję polityczną. Jedną z najważniejszych cech wpajanych mi przez Ojca była lojalność i wierność danemu słowu, by nie zawieść nikogo. I strach przed ojcowskim gniewem nadal jest duży, a Jego odejście na tamtą stronę tylko podwaja moje wysiłki, by postępować prawie i uczciwie.

Mierzi mnie zaciekłość polityczna, sam zresztą mam koncyliacyjny charakter, więc nie chciałem przenosić takich sporów na grunt stowarzyszenia. Ja w ogóle nie pytam o poglądy polityczne, interesuje mnie jedynie gotowość do niesienia pomocy innym, a w kontaktach biznesowych skuteczność. Trudność działania w środowiskach zamkniętych, skoligaconych, skumplowanych polega na tym, że wytwarzają się specyficzne więzy, oparte na wzajemnych powiązaniach interesu; jeżeli nasze miasto nie wytworzy autentycznych elit to zapadnie w dryfujący marazm. To elity korygują wszelkie odchylenia od normy, bo mają moc opiniodawczą. Kiedy areopagiem staje się tzw. mostek, miasto traci swój instynkt samozachowawczy i spada w otchłań wzajemnych pomówień, paszkwili. Nie ukrywam, że chcemy być alternatywą dla tak określonego sposobu funkcjonowania w przestrzeni publicznej. Korzystając z okazji zapraszam wszystkich, którym jeszcze się coś chce w życiu, do kontaktu z nami. Na pewno znajdziemy sposób, aby razem czegoś dokonać. My odwołujemy się do najlepszych naszych poprzedników. Żeromski zostawił po sobie nie tylko Chatę, grób najukochańszej istoty na ziemi, te materialne artefakty są pod troskliwą opieką nałęczowskich kustoszy, a co z Jego duchem? W pewnym sensie wszyscy jesteśmy Jego dziedzicami i wszyscy jesteśmy zobligowani, by dawać świadectwo naszego pokrewieństwa. Współpraca to nic innego jak forma wzajemnego odnalezienia się ludzi, którzy widzą inaczej, ale i dalej, także widzą to Herbertowskie "coś" zamknięte w sensie trwania kamienia, jego niemego świadectwa. Powiem za Cortazarem: "wyciągniętej ręce w przestrzeni musi odpowiadać jakaś inna, z zewnątrz, skądinąd...".

17 września zorganizowany został przez Stowarzyszenie "Jutro Nałęczów" piknik informacyjno-rekreacyjny, czy będzie to impreza cykliczna?

Chcieliśmy razem z komendami policji z Lublina i Puław zwrócić uwagę naszym uczniom na bezpieczne zasady poruszania się po drodze. O tym, że jest to tak ważne niech świadczy fakt, że tego samego dnia wieczorem w Sadurkach na drodze zginął 15-letni chłopiec, uczeń miejscowej szkoły. Dałbym dużo, by tej śmierci zapobiec... Byliśmy z naszą informacją za późno. I już chociażby to jest dla nas imperatywem moralnym, aby rokrocznie taki piknik organizować mając nadzieję, że w następnych będzie więcej młodzieży. Ze względu na wagę problemu będziemy razem z komendantem Waldemarem Tupajem pracować nad poprawą świadomości bezpiecznego poruszania się po drodze. Mamy wspólne plany, by uatrakcyjnić przyszły piknik.

Podczas tego wrześniowego udało się zorganizować kiermasz wyrobów lokalnych rzemieślników i rolników. Zechcemy go powtórzyć, a dzięki życzliwości władz miasta, które nieodpłatnie udostępniły nam park na wspólną imprezę, mamy nadzieję, że to się może udać. Piknik był też okazją do zaprezentowania się uczniów i nauczycieli Prywatnej Szkoły Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w koncercie: "Szkoła z pasją. Muzyka, ja i Ty". Zrezygnowaliśmy z zaproszenia zewnętrznych artystów, choć może byłby to magnes na większą publikę, ale wydawało nam się, że nadrzędnym obowiązkiem patriotycznym jest promowanie rodzimych talentów. Przy okazji, nie wiedziałem, że niedalekim sąsiadem jest tak zdolny artysta jak pan Grzegorz Kloc. Mam nadzieję, że uda nam się wspólnie "zagrać". Mamy też prośbę do nauczycieli, by włączyli się w scenariusz następnego pikniku i zainteresowali nim młodzież, zwłaszcza że wydarzenie to jest współorganizowane przez fachowców z wydziału prewencji policji. Dodam tylko, że na ten dzień komendant Waldemar Tupaj postawił do dyspozycji blisko 20 policjantów i policjantek, nie mówiąc o psach (!), więc trzeba, aby po naszej stronie był taki sam rezonans.

Stowarzyszenie wraz z Uzdrowiskiem Nałęczów SA zorganizowało również konferencję oraz Pierwsze Studenckie Warsztaty Projektowe, których efekt zaprezentowano w Galerii Fotograficznej Atrium. Co sądzi Pan o przedstawionej przez studentów koncepcji urbanistyczno-krajobrazowej centrum Nałęczowa i czemu będzie ona służyć?

To był największy hit ostatniego roku. Nie byłoby wystawy, gdyby nie pomoc zarządu Uzdrowiska Nałęczów SA. To im zawdzięczamy to, że mogliśmy taką wystawą zainaugurować nasze zainteresowanie przestrzenią Nałęczowa. Kiedyś Bolesław Stelmach rzekł, że nikt nie dba o przestrzeń Nałęczowa, bo ona jest niczyja... coś w tym rodzaju (cytuję z pamięci). Otóż, my chcemy właśnie wystawą zadeklarować nasze przywiązanie do materialnej przeszłości Nałęczowa, jego zakotwiczenia w tradycji XIX-wiecznej architektury. Chcemy mówić o Nałęczowie tym dawnym, ale i tym wyłaniającym się ze skleconych bud szpecących centrum miasta. Zaczęliśmy od centralnego przecięcia miasta i ogrodu, części usługowej z rekreacyjną. Na pewno w roku 2012 zorganizujemy kolejne Drugie Warsztaty Projektowe, by zająć się następnym fragmentem uzdrowiska. W Pierwszych Ogólnopolskich Warsztatach Projektowych uczestniczyło 18 studentów architektury z całej Polski, w tym wielu już nagradzanych. Zapewniliśmy im nocleg, wyżywienie, opiekę merytoryczną na najwyższym poziomie. Zadbaliśmy też, by nagrodzeni uczestnicy I Warsztatów otrzymali stosowne dyplomy. Dzięki patronatowi naukowemu dziekana Architektury Politechniki Wrocławskiej prof. Elżbiety Przesmyckiej i osobistej kurateli dra Bolesława Stelmacha impreza miała rangę ogólnopolskiego wydarzenia. Otwarcie w Atrium wystawy pięknych wielkoformatowych fotogramów spotkało się z życzliwymi komentarzami. Jest szansa, że młodzi architekci pojawią się niebawem znowu w Nałęczowie. Stowarzyszenie "Jutro Nałęczów" współpracuje z Uzdrowiskiem Nałęczów SA, z jakimi innymi instytucjami mają Państwo zamiar współpracować? Staramy się o dobry kontakt z wszystkimi tutejszymi podmiotami i organizacjami. Współpraca z Uzdrowiskiem Nałęczów SA jest warunkiem sine qua non egzystowania w Nałęczowie, a co dopiero rozwinięcia szerszej działalności. Gdy organizowaliśmy piknik rodzinny, znalazło się kilku sponsorów. Dziękuję za to wspomnianemu już Uzdrowisku, Bankowi Spółdzielczemu, Nałęczowskiemu Stowarzyszeniu Promocji i Rozwoju, Nałęczowiance, Starej Aptece, Przepióreczce, Karczmie Nałęczowskiej, Kwiaciarni Katarzyny Jezierskiej "Na topie" i wielu innym przedsiębiorcom, nawet spoza gminy. Spotykamy się raczej z życzliwością ludzi i urzędów. To cieszy i dodaje skrzydeł, by łączyć ludzi w działaniu. Łatwiej czegoś dokonać, gdy ma się sprzyjające otoczenie biznesowe.

Ze względu na moje prywatne plany inwestycyjne na Polesiu i Roztoczu, a później także i w Nałęczowie, mniej czasu niż w ubiegłym roku będę mógł poświęcić stowarzyszeniu, ale mam nadzieję, że jak w dobrze ustawionej firmie pracę organiczną przejmą koledzy i koleżanki, oraz nowi i młodzi ludzie, na których bardzo liczę. To oni zdecydują o sukcesie stowarzyszenia. O tym, że jest ono bardzo potrzebne, przekonujemy się niosąc konkretną pomoc, pukając z paczką żywnościową do najdalszych zakątków naszej gminy. Potrzebni są wolontariusze, idą trudne czasy, a my chcemy przynajmniej służyć doraźną pomocą w łagodzeniu skutków kryzysowej biedy. Żałuję, że nie mam skuteczniejszych narzędzi do sprawniejszego działania i że możemy tak niewiele, chcielibyśmy codziennie pomagać, nie tylko od święta. Ale... my wszyscy działamy społecznie. Także i my potrzebujemy wsparcia, chociażby sprzętu komputerowego, więc gdyby ktoś chciał pomóc stowarzyszeniu, to byłbym bardziej niż zobowiązany.

Jakie jest dziś, a jakie ma być, Pana zdaniem, to "jutro" Nałęczowa i jego mieszkańców?

Filozofią naszego stowarzyszenia jest jutro, ale nie zamykamy się na to, co jest dzisiaj. Układając rok temu plan działania, nie sądziłem, że największym wyzwaniem będzie pomoc najuboższym naszym współmieszkańcom. Nie można nie dostrzegać, że istnieje obok nas inny świat, wstydliwy, źle ubrany, zaniedbany świat ludzi wykluczonych. Ja go widzę, bo bywam w domach tych ludzi. Sam kiedyś zaznałem niedostatku, ale na mojej drodze pojawiła się dobra dusza i dała wędkę. A gdy się już "odgryzłem", usłyszałem, abym zwrócił ten dług, ale komuś, kto wyciągnie rękę o pomoc.

Poza instytucjonalnym MOPS-em czy Caritasem w Nałęczowie żadna organizacja nie zajmuje się na większą skalę pomocą najuboższym (w roku 2010 i 2011 nie przydzielono funduszy, bo nie było chętnych do dystrybucji takiej pomocy). Stowarzyszenie dostrzegło tę lukę. Na samym początku sprowadziliśmy z Banku Żywności 6 ton artykułów spożywczych, a później następne 10 ton wysokowartościowych produktów: mąki, kasze, makarony, ryż, cukier, mleko, sery, konserwy. W udostępnionej przez księdza proboszcza z Piotrowic Małych dawnej kaplicy członkowie stowarzyszenia obdzielili ponad 300 osób z terenu całej gminy. Dodatkowo przeprowadziliśmy na jesieni dwie zbiórki żywności w nałęczowskich marketach, a ostatnia przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Wyszliśmy poza teren gminy i z Kazimierza i Kurowa, z Biedronki i Alibi zebraliśmy ponad półtorej tony żywności i słodyczy, którą następnie w formie paczek rozdaliśmy we wszystkich placówkach szkolnych miasta i gminy; w ten sposób obdarowaliśmy ponad 300 dzieci, ale także i osoby starsze, samotne. Dziewczyny ze stowarzyszenia szukały potrzebujących w najdalszych zakątkach okolicznych wiosek. Jeśli ktoś wie o kimś, kto potrzebuje pomocy, proszę dać znać... Nie zapomnimy przy następnej zbiórce. Na pewno!!!

Podsumowując, mam świadomość, że współtworzymy historię Nałęczowa; oto organizujemy Pierwsze Ogólnopolskie Warsztaty Projektowe Młodych Architektów Polskich, konferencję z udziałem wybitnych przedstawicieli świata nauki, I Bezpieczny Piknik Rodzinny, przeprowadzamy zbiórki żywności, zapełniamy nią magazyny po to, by obdzielić każdego w potrzebie. Dlaczego? Bo chce się nam to robić, bo widzimy, że jest taka potrzeba, że daje nam to satysfakcję. A najważniejsze jest, że jednak w Nałęczowie mieszkają piękni ludzie, że są ofiarni, otwarci, pełni dobroci. Tak... rację miał Norwid, że ze wszystkich rzeczy świata tego zostaną jedynie dwie: poezja i dobroć; właśnie dobroć... i na niej chcemy budować fundamenty naszego Stowarzyszenia "Jutro Nałęczów". Nasza wiara w przyszłość, w jutro Nałęczowa oparta jest na przekonaniu, że dobroć zwycięży! Bo jakże wytłumaczyć fakt, że to wszystko zrobiliśmy nie dysponując żadnymi pieniędzmi?!

APEL DO FIRM I OSÓB PRYWATNYCH:

Bardzo prosimy wszystkich mogących wesprzeć Stowarzyszenie "Jutro Nałęczów" materialnie (sprzęt) i finansowo w realizacji naszej misji niesienia pomocy najuboższym mieszkańcom Nałęczowa. Jesteśmy do dyspozycji w każdy poniedziałek tygodnia w godzinach 10-15 w naszym lokalu nad Starą Apteką, Lipowa 4/7; telefon: 791 754 570.

Konto stowarzyszenia: 55 8733 0009 0017 7135 2000 0010 z dopiskiem: pomoc. Zapraszamy wszystkich do współpracy przy realizacji zadań statutowych stowarzyszenia, a szczególnie współpracy w organizowaniu konferencji, sesji naukowych, warsztatów projektowych, prowadzeniu strony internetowej, jak i nowych ambitnych wyzwań w 2012 roku. Razem zrobimy więcej!!!

autor: Rozmawiała Bogumiła Wartacz
(0 głosów)
Więcej w tej kategorii: « Życzę Herkulesa! Pomagamy »