Napisane przez  MA
23
Gru
2012

Sekret smacznych lodów

Z Tomaszem Pawłowskim rozmawia Marek Axentowicz

Podczas przerwy cowtorkowego turnieju brydża w Pałacu Małachowskich pytam pana Tomka o sekret jego znakomitych lodów.

- Zamiast opowiadać o recepturach, maszynach i urządzeniach, organizacji pracy, dostawcach i pracownikach powiem kilka słów o sprawie najważniejszej. Na świecie, w uczciwy sposób małe firmy rodzinne rodzą się, wzrastają i bogacą przez kilka pokoleń. Moja firma będzie w przyszłym roku obchodzić dopiero czterdziestolecie istnienia i jakiegoś znacznego majątku przez ten czas się nie dorobiłem - w tym tkwi sekret smacznych lodów. Lodów, których nie robi się z wody, lodów bez chemii, lodów prawie takich, jak pamiętamy z dzieciństwa.

Jest pan rodowitym nałęczowianinem, zechciałby pan opowiedzieć nam krótką historię pana rodziny.

- Moja rodzina ze strony mamy związana jest z Nałęczowem od XIX wieku. Tu zamieszkał mój pradziad - Feliks Wielomski, tu mieszkali moi dziadkowie - Zofia i Jan Wielomscy, w których domu do dziś mieści się moja firma. Drugi dziadek - Marian Pawłowski przyjeżdżał koncertować do Nałęczowa w latach dwudziestych XX wieku. Koncert tego zespołu warszawskich muzyków odbywał się w parku, na wyspie, gdzie wtedy znajdowała się muszla koncertowa. Później w latach trzydziestych dziadek zamieszkał w Nałęczowie na stałe i stał się animatorem życia kulturalnego: prowadził chór szkolny i kościelny, teatr amatorski, był nauczycielem muzyki. Działał w Towarzystwie Przyjaciół Nałęczowa będąc jego prezesem. Również mój ojciec - Wacław kontynuował tę działalność społeczną w TPN. Ojciec był też przez kilkanaście lat prezesem Gminnej Spółdzielni. To za jego prezesury wybudowano dom towarowy, hotel "Przepióreczka" i "Cisowiankę".

Patronował też zespołowi młodzieżowemu TOPNAR-1909 i wielu innym inicjatywom. Rodzinny ślad nałęczowski trwa nadal - moi synowie też tu, u nas w Nałęczowie, mieszkają i los swój związali z Nałęczowem.

A skąd pomysł na lodziarnię?

- Główną rolę odegrała sprawa dobrej lokalizacji naszego domu - w centrum, przy ulicy 1 Maja.

Jak się panu mieszka w dzisiejszym Nałęczowie? Co by pan chciał zmienić? Jakie niedogodności panu doskwierają?

- Od czterdziestu lat pragniemy wszyscy zaplanowanej obwodnicy. Może się doczekam. Teraz cieszę się, że Burmistrzowi udało się zdobyć pieniądze na rewitalizację centrum. Przydałby się też zrównoważony rozwój całego Nałęczowa nie tylko centrum, ale do tego potrzebne są znaczne fundusze, o które u nas niełatwo.

Czy pana zdaniem jest szansa na to, że tak jak na zachodzie wieczorem, po pracy w nałęczowskich restauracjach i kawiarniach, klubach będą spotykali się nie tylko kuracjusze, ale też zwykli mieszkańcy Nałęczowa?

- Oceniam szanse jako znikome. Ceny w relacji do nałęczowskich zarobków są zbyt wysokie. Czteroosobowa rodzina za obiad czy kolację w restauracji musi zapłacić ok. 200 zł - na to większości naszych mieszkańców nie stać; nie ma też takiej tradycji. Powstawanie w Polsce klasy średniej nie przebiega w sposób normalny, naród raczej biednieje.

Jak pana zdaniem powinna wyglądać u nas organizacja ruchu kołowego?

- Najlepiej, gdyby był wyprowadzony na obwodnicę, a część ulic Lipowej i 1 Maja były ciągami spacerowymi. Ale pewno tego się nie doczekamy.

Spotkaliśmy się na brydżu, czy ma pan też inne hobby?

- Przyświeca mi motto starożytnych "nic co ludzkie nie jest mi obce". Lubię bardzo muzykę i jestem zwariowanym kibicem sportowym.

Ostatnio, po EURO 2012, a przed meczem Polska-Anglia, dużym wydarzeniem był marsz warszawski "Obudź się Polsko". Brałem w nim udział - nie widziałem tablicy NAŁĘCZÓW. Czy to znaczy, że nałęczowianie godzą się z dzisiejszymi rządami monopartii, godzą się na lekceważenie znacznej części społeczeństwa, na rządy trzeciorzędnych figur, na rządy kolesiów bez poczucia służebności wobec narodu, na lizusostwo wobec Niemiec i Rosji, na przerabianie naszego kraju na modłę białorusko-rosyjską?

- Nie jest tak źle, proszę nie przejaskrawiać. A nasi mieszkańcy brali udział w tym marszu, przyłączając się do PiS Puławy i do Forum Młodych PiS. Wsparcia udzielała też redakcja telewizji internetowej Puławy.pl z nałęczowskim fotoreporterem Maciejem Kudelskim.

Piękne dzięki za rozmowę - życzę dużo zdrowia i dalszej satysfakcji ze złączenia swego życia z Nałęczowem.
autor: Marek Axentowicz
(1 głos)