Napisane przez  Stefan Butryn
18
Sie
2007

Refleksje i wspomnienia na 100-lecie przedszkola im. A. Żeromskiego

W nieustających trybach czasu mielą się ludzkie sprawy. Czasu nikt nie zatrzyma. Upływający czas odsłania i przypomina uczynki dobre i złe. Uczą i wzruszają nas, przypominają trudy naszych przodków. Wspominam dziś tych, którym zawdzięczamy budowę "Ochronki", dla ówczesnego młodego pokolenia, by miało dostęp do oświaty i wychowania bez względu na stan majątkowy swoich opiekunów.

Światli obywatele Nałęczowa dali nam 100 lat temu wielką lekcję patriotyzmu lokalnego, tworząc instytucję społeczną, jak na tamte czasy postępową, ba, wzorową.
W monografii "Ochronki" - bo to o niej mowa - pisanej 50 lat temu przypomniałem istne "syzyfowe prace" wykonywane przez nałęczowskich społeczników na rzecz jej budowy i funkcjonowania.
Stefan Żeromski wymyślił, Jan Koszczyc-Witkiewicz zbudował ową czarodziejską budowlę. Nałęczowskie panie zorganizowały naukę. Do najbardziej zaangażowanych w powstanie i działalność "Ochronki" należeli: Oktawia i Stefan Żeromscy, Jan i Henryka Witkiewiczowie, Felicja Sulkowska, Walentyna Nagórska, Julia Rudzka, Maria Bogdanowiczówna, Helena Dulębina, Józef Tarka i wielu innych. "Ochronka" służyła przede wszystkim dzieciom chłopów z Bochotnicy, Charza, Strzelec, a także dzieciom pracowników Zakładu Leczniczego i służby z prywatnych willi czy z czworaków Górskiego.
Kiedy pięćdziesiąt lat temu chodziłem ulicami Nałęczowa, to nie raz spotykałem starszych obywateli, którzy w rozmowie powiadali: "a ja chodziłem do Ochronki Żeromskiego" - a dumni byli, jakby Sorbonę ukończyli.
Tak, bo to była jedyna "Sorbona", którą młodzież w tamtych czasach mogła ukończyć. Trzeba dodać, że w "Ochronce" mieściła się też przed I wojną światową szkoła elementarna.
Spotykałem wówczas też Janinę Górską - Szokalską, która niegdyś uczyła bezinteresownie dzieci rysunków i śpiewu, grając na pianinie darowanym przez Żeromskich.
Na co dzień stykałem się z legendą i historią "Ochrony", którą tak pięknie opisał Żeromski w "Róży". W roku 1957, gdy już wielokrotnie obejrzałem "Ochronkę" i piękny fryz olejny opasujący jej ściany, namalowany przez malarza Kazimierza Młodzianowskiego za pieniądze autora "Róży". Rozczytywałem się w archiwaliach, dotyczących budowy i działalności "Ochrony". Stała się ona dla mnie instytucją kultową.

W roku jubileuszowym na 50-lecie "Ochronki"- przedszkola, bo tak ją potem nazwano, zaprosiłem na uroczystość twórcę budynku i jej wieloletniego opiekuna - Jana Koszczyc-Witkiewicza oraz miejscowe władze, łącznie z kroniką filmową. W 1957 roku odwiedziła "Ochronę" kierownik Sekcji Wychowania Przedszkolnego ZNP z Warszawy - profesor Stanisława Lipina, która namówiła mnie do napisania dziejów "Ochrony". (Dzieje spisałem i wydała je drukiem w 1958 roku.) S. Lipina była pod urokiem historii "Ochrony". Podsunęła myśl, by w przyszłości zorganizować tu "Muzeum Wychowania Przedszkolnego w Polsce", bowiem było to pierwsze państwowe przedszkole w kraju, gdyż Żeromski po śmierci syna Adama przekazał je państwu polskiemu.

Kiedy 50 lat temu napisałem w kronice przedszkola, że tu robi się za ciasno, że czas budować nowe przedszkole, nie spodziewałem się, że zbudowanie nowego budynku będzie zagrożeniem dla "Ochronki" Żeromskiego.
I oto Urząd Miasta zbudował nowy obiekt przedszkola przy ulicy E. Szelburg-Zarembiny. W latach 90. Z trzech przedszkoli działających w Nałęczowie pozostało jedno. W 2001 roku, mimo protestów pracowników i mieszkańców Nałęczowa, przedszkole przeniesiono z "Ochronki" do budynku przy ul. E. Szelburg-Zarembiny.
Przez kilka lat "Ochronka" niszczała, ale od ponad roku dzierżawi ją fundacja Jana Sęka "Willa Polonia".
"Ochronka" to nasze dziedzictwo, wielka historia, nie zatraćmy tego.

Stefan Butryn
* * *

Prace remontowe w "Ochronce" postępują powoli, ale budynek ma być gotowy na gości i zwiedzających wystawy już we wrześniu tego roku. Z okazji obchodów stulecia "Ochronki" zwiedzili ją (03.06.2007) pracownicy przedszkola wraz goszczącymi w Nałęczowie delegacjami ze Słowacji, Węgier oraz Francji. Goście zwiedzali wystawę poświęconą twórcy m.in. "Ochronki" zatytułowaną "Z albumu rodzinnego Jana Koszczyc-Witkiewicza" przygotowaną według scenariusza Marii Mironowicz-Panek. Plansze przedstawiające budowle zaprojektowane przez J. Koszczyc-Witkiewicza prezentowane były już przez fundację willa polonia w Zakopanem (14-16 X.2005r.). Na jesień w "Ochronce" zaplanowano ciekawe koncerty i wystawy (o czym będziemy informować) oraz otwarcie kawiarni.

(red)
(0 głosów)