Napisane przez  PW
17
Gru
2001

Przedszkole po przeprowadzce

W tej chwili jest w przedszkolu ok. 125 dzieci w pięciu oddziałach: 77 w trzech grupach 6-latków i 50 młodszych dzieci w dwóch grupach. Na każdym z oddziałów jest jedna nauczycielka prowadząca i "prawie jedna" woźna; (są 4 na 5 oddziałów).

   W rozkładzie zajęć po przeprowadzce niewiele się zmieniło; cały czas są zajęcia dodatkowe; z rytmiki korzystają wszystkie dzieci oprócz jednego, wszystkie dzieci są badane przez logopedę (który potem pracuje z tymi dziećmi, które tego wymagają) jest język angielski (korzysta 40 dzieci). Nadal pracujemy nad rozwijaniem twórczej aktywności dziecka, wyróżniamy się pod tym względem spośród wielu przedszkoli.- mówi Jolanta Barszcz - Skowronek, dyrektor przedszkola - Niedawno wysłaliśmy zestaw prac na światowy konkurs malarstwa dziecięcego.
   Sześciolatki są objęte wychowaniem przedszkolnym - to z korzyścią dla dzieci, które mają zajęcia przez pełne pięć godzin, nie dzielone na 45 minutowe fragmenty. Poza tym, to zabawa, nie nauka jest na pierwszym miejscu, co dla dziecka w tym wieku jest naturalne.
   Ale sale dla sześciolatków nie są przygotowane, nic nie było kupowane przez dziesięć lat. A przecież dziecko musi się bawić, tak jak my musimy pracować. Przedtem zerówka była oddziałem przedszkolnym przy szkole podstawowej. Po połączeniu przedszkola z "zerówką" nie było zwolnień, ale pracownicy obsługi są zatrudnieni w zmniejszonym wymiarze; 7 /42 (zamiast 8), tj. 0.83 etatu. Nauczycielki pracują tak jak przedtem. Są panie, które przyszły ze szkoły i nowe panie - dogadujemy się, i to nieźle. Jest pełna współpraca, wszyscy pracujemy dla dobra dziecka. - mówi Jolanta Barszcz - Skowronek - Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że mam wspaniałych pracowników, nie sądzę, żeby ktoś inny chciał tak dobrze pracował za takie pieniądze.

Przeprowadzka

   O przeprowadzce mówiło się dosyć długo, ale decyzja została podjęta pod koniec sierpnia, na kilka dni przed terminem, tak, ze wszystko odbyło się dość chaotycznie. Przy przeprowadzce były wykorzystywane prywatne samochody, zresztą nawet teraz pracownice przynoszą z domu elementy wyposażenia, którego brakuje w przedszkolu: np. nie ma magnetofonu, jest tylko jeden odkurzacz.

Plac zabaw

   Wszystkie urządzenia, które pozostały na placu zabaw nie nadają się do użytku. Przywieźliśmy urządzenia ze starego placu zabaw, ale pieniędzy wystarczyło tylko na rozmontowanie i przywiezienie urządzeń, na ich zamontowanie - już nie (trzeba je nie tylko złożyć, ale zamontować w podłożu, trzeba je zalać cementem itp.). To jest zaplanowane na przyszły rok, ale decyzja należy do samorządu gminnego. I to są niemałe pieniądze.
   3-go września, pierwszego dnia po przeprowadzce, z powodu niesprawności sprzętu, jedno z dzieci złamało rękę na placu zabaw. Stąd zakaz korzystania z urządzeń na placu zabaw.
   Dbamy o teren, na ile nas stać, ale nie mamy nawet kosiarki. - mówi pani dyrektor - W spadku dostaliśmy nieuporządkowany teren, obok przedszkola zrzucony jest gruz.

Nowy budynek

   Po przeprowadzce; dzieci, które chodziły do starego przedszkola były zdegustowane: "my chcemy do naszego przedszkola"- mówiły. Tamten budynek był przytulny, taki ciepły - miał duszę, urocze otoczenie. - mówi Jolanta Barszcz - Skowronek - Tu z kolei jest dużo więcej miejsca, dzieci zyskały na przestrzeni, my też, ale budynek jest w fatalnym stanie technicznym. Potrzebna jest jego modernizacja, zwłaszcza jeśli chodzi o okna. Są w nich takie szpary, że można przez nie rękę wystawić na zewnątrz, dobrze, że żadne dziecko nam nie wypadło.
   Wymiany wymaga stolarka okienna i drzwiowa, już w 97 roku został sporządzony protokół, który mówił o konieczności tej wymiany, trzeba też docieplić budynek i dokonać naprawy dachu. A sama stolarka okienna to koszt 120 tys. zł. Pomimo nowoczesnej kotłowni budynek jest zimny. Ciepło ucieka przez dziury w oknach. Nawet nastawienie pieca na 80% nic nie daje.
   Da się odczuć brak męskiej ręki- szpar w oknach nie da się załatać ładnym obrazkiem.- mówi pani dyrektor - Przydałby się pracownik gospodarczy, taka "złota rączka" na pół etatu i jedna woźna na pięć godzin, w sumie wystarczyłby jeden dodatkowy etat.
   Ale to, podobnie jak wymiana stolarki okiennej, zależy od władz gminy.

PW

  • 22przedsz_dzieci
  • 22przedsz_nowe
  • 22przedszk_plac1
  • 22przedszk_plac2
(0 głosów)