"Festiwal się rozrósł, są trudniejsze warunki: duża przestrzeń, orkiestra wysoko, my daleko; nie słyszymy się, ale trzeba sprostać tym wymaganiom. Staramy się." - opowiada jedna z występujących w festiwalu wokalistek Beata Wardak.

  "Muzyka łagodzi obyczaje", a takie koncerty kształcą. Soliści w swoich własnych koncertach śpiewają nie tylko "lżejszą" operetkę, ale "przemycają" trochę tej poważniejszej klasyki - arie operowe. Zachęcają słuchaczy śpiewając też bardzo popularne "zwyczajne" przeboje.
   Imprezą promująca młodych wokalistów operowych i operetkowych, Nałęczów wpisał się do grona uzdrowisk festiwalowych. Może kiedyś nasz młody festiwal dorówna tym organizowanym w Ciechocinku, Kudowie. Póki co, rozwija się, znajduje słuchaczy, sponsorów, wzbogaca i uatrakcyjnia kalendarz imprez kulturalnych Nałęczowa.

• 
•