Napisane przez  red
17
Paź
2001

Śmierć zamiast życia

W poniedziałek, 8 października rano, znaleziono w Nałęczowie zwłoki noworodka.

   Zwłoki znalazł na ul. Bochotnica mieszkający w Sadurkach pracownik Zakładu Gospodarki Komunalnej w Nałęczowie. Idąc do pracy zauważył reklamówkę, którą podniósł, by ją wyrzucić do kosza na śmieci. Zajrzał jednak przedtem do środka, i wtedy zauważył martwego noworodka. Wkrótce przybyła policja - okazało się że dziecko, urodzone żywe, zmarło ok. godziny przedtem. Poród miał miejsce w nocy z 7 na 8 października.
   Czynności, podjęte przez Komendę Powiatową Policji w Puławach (przy udziale policjantów z komisariatu w Kazimierzu) pod nadzorem puławskiej prokuratury bardzo szybko, bo już w tydzień później doprowadziły do ustalenia matki dziecka. Okazała się nią pochodząca z Kozienic 20-lenia uczennica Liceum Plastycznego. Po zatrzymaniu tłumaczyła się, że działała pod wpływem szoku poporodowego.
   Już wcześniej policjanci uważali, że matka dziecka nie pochodzi z Nałęczowa (nie było żadnej kobiety w ciąży zarejestrowanej w przychodni, która "przestała być w ciąży").
   Policjanci, podobnie jak mieszkańcy, byli zszokowani - istnieje przecież możliwość pozostawienia dziecka w przychodni czy jakimkolwiek innym miejscu, gdzie byłoby szybko odnalezione i przeżyłoby. Wobec osób, które w ten "cywilizowany sposób" porzucają dzieci, nie są wyciągane absolutnie żadne konsekwencje, osoby te nie są nawet poszukiwane. Pozostaje do wyjaśnienia, czy rzeczywiście postępowanie matki (chyba tylko w biologicznym sensie tego słowa) można wytłumaczyć szokiem poporodowym. Fakt, że przez cały czas ukrywała ciążę, (nie wiedzieli o niej ani rodzice, ani współlokatorki) może świadczyć o czyś innym.
   Nie jest to niestety, pierwszy taki przypadek w Nałęczowie; 15 lat temu wyrzuciła dziecko do śmietnika kobieta, która pracowała w Nałęczowie jako masażystka - pamięta st. aspirant Leszek Burnac, komendant komisariatu w Kazimierzu.

Red

(0 głosów)