Napisane przez  MK
22
Kwi
2004

Plusy & Minusy... czyli panta rhei...

Plusy:


  • Wiosna, wiosna, wiosna!!! Roślinkom nabrzmiewają pąki, młodym dziewczynom skracają się sukienki, a ulicami Nałęczowa śmigają nowiutkie samochody z rejestracjami, które bynajmniej nie zaczynają się na literę "L". Cóż dodać, po prostu nowy sezon.
  • "Wszystko płynie" jak powiedział Heraklit, powinien dodać - zwłaszcza gdy przychodzi wiosna. Zwały śniegu niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, znikły z nałęczowskich chodników, szybciej niż zborze z elewatorów pewnego posła RP. Lecz niestety, parafrazując pewny slogan reklamowy - "Oddały Tobie co kryły w sobie", a uzbierało się tego przez zimę. Chodniki i skwerki w naszym mieście zaroiły się od papierków, opakowań i innych śmieci, które zimowały sobie spokojnie przykryte kołderką śniegu. Wszystko to, zmieszane z licznymi produktami przemiany materii naszych kochanych zwierzęcych pupilów (mam nadzieje, że tylko ich), nie było nader miłą wizytówką Nałęczowa. Moja pesymistyczna dusza nakazywała mi upatrywać jedynej szansy na doprowadzenie tego wszystkiego do jako takiego porządku w matce naturze, a konkretnie w jej procesach biodegradacji. Jakież było moje zdziwienie i radość gdy już po kilku dniach, Nałęczów wyglądał jak z reklamy środków do czyszczenia. Za to wielki plus należy się MZGKiM oraz tym wszystkim bezimiennym, którzy sięgnęli po łopaty i miotły. Tak trzymać!
  • Ostatni plus dla kierowców ścigających się w Rajdzie Ziemi Lubelskiej, za to, że wieczorem w przeddzień rajdu można było bez obawy o swoje życie przejść na drugą stronę jezdni. Pamiętam, że rok temu było to dość ryzykowne. Łatwo można było paść "łupem" rajdowca, który właśnie sprawdzał swój bolid przed porannym startem. Na całe szczęście w tym roku nie dane mi było po nocy słyszeć charakterystycznego ryku podrasowanch silników wyścigówek. Może, spowodowane było to faktem posiadania przez naszą policję nowej Astry, która z powodzeniem dogoniła by te wszystkie "maluchy WRC".

    Minusy:

  • w "plusach" pisałem już o topniejącym śniegu i jak szybko poradzono sobie z tym co pod nim się kryło. Problem jednak w tym, że nie ze wszystkim. Dopóki leżał śnieg dopóty można było jeździć po ulicy 1-ego Maja (odcinku od Banku do ulicy Kościuszki), bez obawy odgryzienia sobie języka. Dziś radziłbym zaciśnięcie zębów i zachowanie ciszy. Stopiony śnieg odkrył bowiem ponownie, masę głębokich dziur, których nie sposób ominąć samochodem. Smaczku nadaję fakt, iż dziury te są regularnie remontowane, ale po każdej kolejnej zimie pojawiają się na nowo. Chyba trzeba się z tym pogodzić - trudno. Wszystkim kierowcom życzę na wiosnę połamania kół - O! Przepraszam.
  • "dzieci wesoło wybiegły ze szkoły, zapaliły papierosy wyciągnęły flaszki ..." ilekroć słyszę tą piosenkę "Elektrycznych Gitar" zastanawiam się czy inspiracją do niej nie był Nałęczów. Nałęczowska młodzież posiada bowiem cechę wspólną z przebiśniegami. Gdy tylko bowiem, wieczorna temperatura powietrza unormuję się na stałym dodatnim poziomie, park i jego okolice zapełniają się młodymi ludźmi. I w sumie nić w tym złego, gdyby nie to, że co drugi z nich jest nieźle napity i rzuca przy tym niecenzuralną wersją polszczyzny. Choć zdarzają się i zwroty angielskie i niemieckie - cóż w końcu wstępujemy do Unii. Nie chce wychodzić tu na moralizatora, (sam lubię nocne, bezalkoholowe :-) spacery), ale szkoda mi kuracjuszy, którzy na widok pijanej bandy, robią nagły zwrot w tył do swoich kwater.
  • Skoro już o kuracjuszach, to że stają się coraz rzadszym okazem nałęczowskiej fauny, nie jest chyba tylko winą fanów płynów wyskokowych i recesji gospodarczej. Coś złego, dzieje się także z całym Uzdrowiskiem. Po kolej zamykane są domy sanatoryjne takie jak Willa Uciecha (Bierutówka), czy też Stare Łazienki, które do dziś stanowią nieodłączną część każdej pocztówki z Nałęczowa. Zdaje sobie sprawę, że polityka firmy to nie sprawa GN, ale trzeba pamiętać, że uzdrowisko to nie tylko budynki, to też pracownicy (w większości z Nałęczowa i okolic) a także ich rodzinny. Pozostaje mieć jednak nadzieje, iż to chwilowy przestój, a nowe atrakcje (np. aquapark, termy pałacowe) przyciągną do miasta rzesze spragnionych odpoczynku ludzi. Czego szczerze życzę.
    M.K.
(0 głosów)