Napisane przez  BTR
13
Lip
2008

Rowerem po puszczy

Bankowe Towarzystwo Rowerowe zorganizowało dwudniową wyprawę do Białowieskiego Parku Narodowego.


25-osobową grupą wyjechaliśmy 27 czerwca w piątek ok. godz. 17. Dwa samochody - bus, którego użyczył nam Specjalny Ośrodek Szkolno - Wychowawczego w Kęble, oraz samochód terenowy P.A. Paśnika ciągnęły specjalne przyczepy, na które już w czwartek zapakowaliśmy rowery i bagaże. Na miejsce dojechaliśmy po godzinie 21.00, gdzie czekali już na nas nasi koledzy R. Bednarczyk i Z. Gil, którzy całą trasę (250 km!!!) pokonali na rowerach.

Nocowaliśmy w kwaterach agroturystycznych w miejscowości Krzyże (tuż przed Białowieżą).
Białowieża przywitała nas chmurami i deszczem. Padało całą noc, a rano następnego dnia wcale nie było lepiej. Mimo to po śniadaniu przygotowanym przez gospodarzy wyruszyliśmy na szlak.

2 km po szosie i wjeżdżamy do puszczy. Deszcz przestał padać, wyszło słońce, ale i tak po leśnych ścieżkach i śliskich pomostach trudno było jechać. Błoto, kałuże, kilka wywrotek, urwany pedał, ubłocone rowery - ale za to jakie pejzaże!, dzika przyroda, zwierzęta, powietrze nasączone żywicą. Warto było! Odwiedziliśmy ostoję żubrów, widzieliśmy jelenie, sarny, wilki, dziki, a nawet łosia! Jesteśmy pełni podziwu dla naszych najmłodszych rowerzystów Michała Paśnika, Kacpra Chołody, Lutki i Zbyszka Mikowskich za wytrwałość i siłę, której mieli więcej od nas wszystkich razem!

Potem obiad w miejscowości Narewka. W jedynej w tej miejscowości, a chyba i okolicy, restauracji, panie nie bardzo mogły sobie poradzić z tak liczną grupą, więc nie wszystkim udało się zjeść to, co sobie zamówili, a niektórzy z obiadem musieli czekać aż do powrotu na kwatery. Do Białowieży wróciliśmy już nie mokrymi leśnymi ścieżkami, ale piękną drogą szutrową przez puszczę. Wieczorem grillowa kolacja i do łóżek.

Niedziela rano - znowu pada! Nasza gospodyni kazała nam o 12.00 opuścić pokoje, więc rano spakowaliśmy się, rowery na przyczepki i pieszo wyruszyliśmy zwiedzać Białowieżę. Spacerowaliśmy po pięknym parku nad stawem, gdzie kwitły żółte nenufary, oglądaliśmy skansen, ale największe wrażenie zrobiło na nas Muzeum Przyrodnicze. Przez godzinę z przewodnikiem, który opowiadał nam o historii puszczy, mieszkających tam zwierzętach, chodziliśmy po przyciemnionych salach, w których 22 podświetlane ekspozycje przedstawiały życie leśnych zwierząt od mrówek, po borsuki, sarny, jelenie, łosie, żubry, niedźwiedzie i wiele, wiele innych.
Wyjazd ok. 15.00, po drodze zjedliśmy obiad i do Nałęczowa wróciliśmy ok. 19.00.

Zapraszamy na stronę internetową, gdzie znajduje się galeria zdjęć z tej i innych naszych wypraw rowerowych oraz w każdą niedzielę o godz. 9.00 na wspólne, niedzielne wycieczki rowerowe.

(BTR)
(0 głosów)