"Szanowny Panie" - pisał w dniu 13 XII 1985 r. Stanisław Wasiuczyński z Krakowa - "Do dzisiaj odczuwam olbrzymią różnicę, jaka dzieli Kraków od Nałęczowa. Tutaj dość często muszę sięgać po leki."
Stanisław Wasiuczyński przebywał kilkakrotnie w Nałęczowie na kuracji w Sanatorium nr 1. Spotkania i rozmowy z nim dawały mi dużą satysfakcję. Słuchając jego wspomnień przedwojennych i wojennych stałem się świadkiem ciekawych przygód zespołu artystycznego tak bardzo popularnego do 1939 roku w kręgu słuchaczy Polskiego Radia z jego audycji "Wesoła Lwowska Fala" we Lwowie.