Napisane przez  red
22
Cze
2004

Szrotówkowi na pohybel, ale jak?

W lubelskim dodatku do Gazety Wyborczej z 30. kwietnia można było przeczytać alarmujący artykuł o zastosowaniu do nowego środka do zwalczania atakującego kasztanowce szrotówka. Toksyczny preparat żelowy jest wstrzykiwany ok. 7 cm pod korę drzewa, w którym krąży wraz z sokami i sprawia, ze liście, na którym żeruje szrotówek, staja się dla niego trujące.
Problem w tym, że zastosowany także w Nałęczowie preparat "nie może byś stosowany w strefie bezpośredniej ujęć wody raz na terenie uzdrowisk (...)". Władze Nałęczowa twierdzą, że metoda jest skuteczna i bezpieczna. Pozostaje nam tylko mieć nadzieje, że mają rację.
   Tym niemniej, metoda, która jest na pewno skuteczna i bezpieczna jest stosowanie lepów. Przyczepiane są do drzew poniżej korony i wędrujące w stronę pożywienia, czyli liści przyklejają się do pułapki i giną. Inna, najprostszą metoda, jest grabienie i palenie liści jesienią. Wraz z liśćmi spala się wtedy zimujące w nich owady.
(0 głosów)