Napisane przez  Stefan Butryn
17
Maj
2007

Niezwykłe rysunki Wiesława Kładzia

   Pewnego razu zobaczyłem w internecie niezwykłą serię rysunków, o niezwykłej delikatności, pełnych wdzięku, wykonanych tuszem, z precyzją przedstawiających pałace i wille Nałęczowa.
   Narysowane obiekty to wille i dworki budowane sto lat temu, a nawet więcej, w stylach barokowym, włoskim, angielskim, szwajcarskim i zakopiańskim, które obecnie pięknie prezentują się w krajobrazie Nałęczowa.
Przyznaję, że mnie zainteresowała uroda owych grafik.


   Na komplet owych grafik składają się rysunki: Pałacu Małachowskich, kaplicy na Armatniej Górze, willi Oktawia, Ukrainy, Podgórza, willi pod Matką Boską, Ochronki, Sanatorium im. Ks. Józefa Poniatowskiego, dworu Górskich i wielu innych ciekawych willi, a nawet tych dziś nieistniejących, jak Zosia czy Zacisze.

   Znalazłem też w internecie nazwisko autora prac, nie ustępujących rysunkom Andriollego.
   Autorem tym jest Wiesław Kładź, były uczeń Liceum Plastycznego w Nałęczowie, którego zapamiętałem 55 lat temu, gdy byliśmy uczniami ww. szkoły.
   Powołany do wojska, ukończył Wyższą Szkołę Techniczną Wojsk Lotniczych w Warszawie, a potem pracował w bazie wojsk lotniczych w Witkowie koło Poznania. Ukończył też Studium Reklamy w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie.
W czasie wolnym od pracy przy samolotach nie ustawał w działalności artystycznej. Rysował i malował - portrety, karykatury, projektował architekturę wnętrz (świetlic i kasyn wojskowych).
   Po wystąpieniu z wojska pracował jako plastyk w fabryce sprzętu gospodarczego we Wrocławiu. Mieszkając tam wiele rysował, przedstawiając w swoich pracach zabytki Starego Miasta. Brał udział w wielu wystawach we Wrocławiu i innych miastach na zachodzie Polski np. w Poznaniu. Wiele jego grafik trafiło do Zachodniej Europy a nawet Stanów Zjednoczonych i Kanady.
   Wraz z nim wystawiała, pełne wdzięku, obrazy olejne i akwarele jego żona Alicja Kładź, również absolwentka Liceum Plastycznego w Nałęczowie. Tematyka jej prac to kolorowe kwiaty. Obrazy te chętnie kupują turyści. Mam nadzieję, że zbiór grafik przedstawiający wille nałęczowskie znajdzie uznanie w Nałęczowie i znajdzie się ktoś kto je opracuje i wyda.

   A oto co sam autor mówi o swojej pracy i pasji:
"Najbardziej jednak cieszy mnie to, że wraz z Alicją, moją żoną, udało nam się "ocalić od zapomnienia" nieistniejące już krajobrazy, budynki, zatrzymać ulotne piękno polnych kwiatów, których coraz mniej na naszych nowoczesnych polach... Taki cel przyświecał mi przy tworzeniu wielkiej kolekcji chatek z Podlasia, których dawno już nie ma.
Jednak Nałęczów był dla nas szczególnie ważny. Tam przecież uczyliśmy się, poznaliśmy i pokochaliśmy. Odwiedziliśmy Nałęczów już jako emeryci, by odnowić swoje wspomnienia. Wtedy właśnie, po pół wieku nieobecności, zrozumiałem, że i tu niedługo zabraknie wielu obiektów pięknej architektury i środowiska przyrodniczego. Zdecydowałem, że koniecznie muszę je "ocalić" choć w rysunku i płótnie. Zacząłem więc rysować wszystkie niszczejące wille, które w czasach naszej młodości były tak piękne. Odtworzyłem w grafikach i akwarelach nawet te miejsca, których już niestety nie ma. Zdjęcia prac, których tworzeniu przyświecał cel cyklu grafik "ocalić od zapomnienia", umieściliśmy na naszej stronie internetowej www.akwarele.com
Jeżeli obrazami Nałęczowa sprawię komuś chwilę radości i wzruszenia, będzie to dla mnie wielką nagrodą"
   Wiesław Kładź

P.S
   Komplet owych grafik opracował i posiada Stanisław Tarka, kolekcjoner i wydawca "Nałęczowianów" A może znalazłby się sponsor i wydał je w formie albumu, reklamującego Nałęczów.

S.Butrym
(0 głosów)
Więcej w tej kategorii: « Uwolnić książkę Komiks »