Napisane przez  Stefan Butryn
16
Sty
2007

O niedokończonym portrecie Stefana Żeromskiego

w Muzeum S. Żeromskiego w Nałęczowie

   Po II wojnie światowej, w zbiorach Muzeum Stefana Żeromskiego były cztery portrety pisarza. W tym malowany olejno przez E. Niewiadomskiego w 1900 roku, St. Ignacego Witkiewicza z 1918 r, oraz przez Michała Bojczuka z 1904. Był też portret rysowany węglem w 1904 roku przez Tymona Niesiołowskiego.


   W 1956 roku nabyłem od rodziny Witkiewicza pastelowy portret Adasia Żeromskiego i olejny portret Stefana Żeromskiego namalowany przez Bojczuka.
   Poszukując kolejnych portretów, dowiedziałem się, że rodzina malarza Tadeusza Pruszkowskiego z Warszawy posiada portret Żeromskiego, namalowany przez tegoż malarza (fot). W związku z tym zwróciłem się do bratanka malarza, Stefana Pruszkowskiego, o informacje. Po otrzymaniu wiadomości, że portret Żeromskiego jest w rękach rodziny malarza wysłałem do Stefana Pruszkowskiego list w sprawie nabycia owego portretu. W odpowiedzi otrzymałem cytowany niżej list.

Warszawa 12 grudnia 1958 r.
WPan Stefan Butryn
Dyrektor Muzeum Żeromskiego
w Nałęczowie

   Szanowny Panie, uprzejmie donoszę, że dopiero 2 grudnia zawiozłem portret Stefana Żeromskiego do Muzeum w Lubliniev po uprzedniej telefonicznej [rozmowie] z p. Dyrektor Iskrzycką.
   Portret bardzo się jej podobał, jak również innym osobom, które go na miejscu w Muzeum ogladały. Chciałbym, aby go Pan również zobaczył. Niestety, nie byłem do ostatniej chwili zdecydowany co do terminu wyjazdu.
Portret w/g wyceny w Warszawie oceniłem [na] zł. 10.000,-
   Niżej tej ceny go nie sprzedam i będę ewentualnie szukał innego nabywcy, gdybym tej ceny nie uzyskał w Lublinie. Chociaż jak Panu wiadomo na podstawie naszej dłuzszej rozmowy w Nałęczowie i wymienionej z Panem korespondencji, wolałbym, aby portret ten był właśnie w Muzeum Żeromskiego w Nałęczowie. Stryj mój, prof. Tadeusz Pruszkowski, będąc rektorem Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie był związany z Lubelszczyzną, mając sam pracownię malarską w Kazimierzu Dolnym i urządzając co roku plenery dla swych uczniów w Kazimierzu, poza tym był Obywatelem honorowym m. Kazimierz Dolnego.
   Stryj przyjaźniąc się z Żeromskim, malował go, gdy on mu pozował, gdy Żeromski w tym okresie zmarł, stryj portretu nie skończył i podpisując się na nim napisał "nieskończony 1925". Data na płótnie jest schowana pod rantem ramy.Stryj został zamordowany przez gestapowców 1 lipca 1942, gdy wieźli go aresztowanego /2 w nocy/ z jego mieszkania w Warszawie przy ul. Lwowskiej na Pawiak.
   Przesyłam WPanu serdeczne pozdrowienia i życzenia Wesołych Świąt dla Pana i Rodziny, o ile by Pan rozmawiał z p. Dyrektor Iskrzycką na temat portretu lub miał jakąś wiadomość, odnośnie tej sprawy to proszę o krótką wiadomość.

z poważaniem
Stefan Pruszkowski


   W rezultacie owej korespondencji nabyłem portret Żeromskiego w 1959 roku, za 8000 zł.
   Muszę przyznać, że portret ten, mimo, że niedokończony, o czym świadczy napis uczyniony ręką malarza, spełnia rolę portretu doskonałego.
Portret przedstawia Pisarza do połowy postaci, patrzącego na widza silnym, władczym spojrzeniem.
Pragnę dodać, że autor, Tadeusz Pruszkowski, był cenionym artystą i pedagogiem. Uczył też malarstwa Monikę Żeromską w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, o czym wspomniała w swoich pamiętnikach, wydanych kilka lat temu.

S.Butryn
(1 głos)