Nałęczów, dnia 22 kwietnia 2010r. Był sobotni mglisty poranek Godzina 8,56 Dziesiątego kwietnia Roku 2010 Pod Smoleńskiem Nad lotniskiem Siewiernyj Nad chmurami Pod niebem smoleńskim Długo krążył TU-154M Z polskim prezydentem I prawie setką wybranych Na służbie ojczyźnie i historii Mieli oddać hołd oficerom Zdawało się Że tak witają Tysiące zamordowanych rodaków Spoczywających nieopodal W Lesie Katyńskim I oczekujących już siedemdziesiąt lat Na prawdę o nich Niestety... Było to ostatnie pożegnanie Ze światem żywych Kiedy samolot zniżył lot Nagle wśród drzew Uderzył o ziemię I spłonął we mgle Ocalały tylko Ich dusze Które z ogniem i dymem Uniosły się do nieba Wieniec pamięci Dla ofiar Katynia I czarne skrzynki Czy był to plan Boży Błąd pilota Usterka maszyny Czy zawinił ktoś z ziemi Tylko Bóg jeden wie Niech pamięć o nich Pozostanie na wieki autor: S. Olszewski