Pewnej Zuzannie w słonecznym maju, tu, w Nałęczowie było jak w raju. Wyszła z kąpieli ubrana w pianę, aż chłopom oczy wyszły przez ścianę. Lecz ona im na to - baju, baju. Pewien Eustachy prosto z Zamościa, chciał poznać panią - trochę przy kości. Chodził po parku, był na jarmarku. Lecz panie już schudły - z miłości / do Nałęczowa oczywiście/. Pewna Amelia finansów unikat, pragnęła spotkać młodego prawnika. Żeby się uczyć prawniczej sztuki, do rana zgłębiając potrzebne nauki. Lecz nikt nie podjął się tego ryzyka. autor: ROM