Wydrukuj tę stronę
Napisane przez  KK
27
Lis
2004

Popołudnie poetyckie Anny Wójtowicz

Pomysł zorganizowania spotkania poetyckiego od dawna chodził mi po głowie, dojrzewał, nabierał coraz bardziej realnych kształtów... Ale zacznijmy od początku.

   Dwa lata temu do czwartej klasy przyszła Ania Wójtowicz, która już od pierwszych dni dała się poznać jako zdolna i rezolutna uczennica. O jej zainteresowaniach literackich i łatwości niebanalnego mówienia o rzeczach zwyczajnych przekonałam się już wkrótce - podczas rozmów, przy analizie prac pisemnych, które czytałam z prawdziwą przyjemnością.

   O swojej pasji pisania wierszy Ania opowiedziała w czasie lekcji j. polskiego, gdy rozmawiałam z dziećmi na temat ich hobby. Wtedy również pokazała mi kilkanaście swoich utworów.
   Zaproponowałam, by niektóre z nich opublikować na łamach naszej szkolnej gazetki. I tak to się właśnie zaczęło. Ania chętnie nawiązała współpracę z p. Jerzym Rekieciem, który jest opiekunem pisemka i regularnie dostarczała swoich utworów do kolejnych numerów. Początki nie były wcale łatwe. Szła walka "na ostre" ze słowem, rymem i gramatyką. Ale Ania cierpliwie wysłuchiwała rad, wyciągała wnioski, czasem upierała się przy swoim.
   Po jakimś czasie, już w tym roku szkolnym, dokonaliśmy oceny "dorobku" Ani i doszliśmy z p. Jerzym do wniosku, że warto by podjąć próbę wypromowania tej twórczości. Postanowiliśmy zebrać najciekawsze utwory i dołączyć je do kolejnego numeru gazetki w formie "dodatku specjalnego". Nasz pomysł bardzo spodobał się Ani, która bardzo poważnie traktuje "swoje pisanie". Pomyślałam, więc o tym, że wartałoby promocji tegoż minitomiku nadać szczególną oprawę - np. w formie spotkania w gronie ludzi, którzy lubią Anię i... cenią poezję.
   Ustaliłyśmy z Anią termin, tematykę i przebieg spotkania, a p. Jerzy Rekieć zajął się przygotowaniem pytań do wywiadu. Zaprojektowałam i wykonałam afisz informujący o spotkaniu, Ania wykonała i rozdała zaproszenia wszystkim, z którymi chciałaby ten czas spędzić. I oto stało się.

    W dniu 29 października 2004 w naszej szkole odbyła się impreza pt. "Popołudnie poetyckie Anny Wójtowicz". Na spotkanie przybyli zaproszeni goście: dyrekcja szkoły w osobach pp. Anny Szczęsnej i Urszuli Kuropatwa, najbliższa rodzina Ani, jej wychowawczyni - Elżbieta Kowal, nauczyciele poloniści, a także uczniowie - członkowie koła teatralnego , reprezentanci gazetki i trzy uczennice z gimnazjum. Wszystkich zebranych serdecznie powitała uczennica kl. V - Adrianna Cholewińska.
   Na początku spotkania Ania opowiadała o swojej fascynacji poezją, o swoich autorytetach literackich, o pasji pisania, mówiła o tym, gdzie szuka natchnienia, co ją najbardziej interesuje, o czym chce pisać. Następnie zaprezentowała kilkanaście wybranych przez siebie wierszy. Oto dwa z nich (ten pierwszy szczególnie mi przypadł do gustu, gdy czytałam go po raz pierwszy):

Miłość

Podarował
Mi kwiaty
złote, niebieskie.
Z zieloną
wstążką.
Oddał nadgryzione
jabłko, kreskę
postawił na nim.
Ułożył włosy moje
i przypiął
spinką
Szepce do ucha
o wiewiórce
która uciekła
z wesołą minką
Lękam się myszy
On ze Mną się lęka

Jakże miłość
potrafi być
piękna.

"Marzę" Marzy mi się plaża, szumiące morze
Marzy mi się las, cisza i spokój
Marzy mi się stukot dzięcioła po korze
Marzy mi się na ziemi wieczny pokój

Marzy mi się radość, śmiech
Marzy mi się niebo czyste
Marzy mi się laskowy orzech
Marzy mi się jezioro przejrzyste
Marzy mi się promyk słońca
Marzy mi się obłok cały w bieli
Marzy mi się woda gorąca
Marzy mi się, żeby ludzie wszystko mieli

Marzy mi się drzewo liśćmi otulone
Marzy mi się złoty piasek na plazy
Marzy mi się niebo obłokami ozdobione
Marzy mi się, marzy...

  Zwieńczeniem tego spotkania była promocja naszego szkolnego pisemka z "tomikiem" wierszy Ani. Sympatycy i wszyscy zainteresowani mogli uzyskać autograf "poetki", która podpisywała się z ogromnym zapałem.
   Cała impreza zakończyła się słodkim poczęstunkiem autorstwa mamy Ani - p. Katarzyny Wójtowicz.
   Cieszy mnie fakt, iż mogłam w pewien sposób przyczynić się do promocji uzdolnionej uczennicy . Mam nadzieję , że nie będzie to ostatnie spotkanie tego typu , bo zdolnych i wyjątkowych dzieci w naszej szkole nie brakuje. Uważam, że warto popierać młode talenty i kształtować ich wrażliwość, być może kiedyś rozwiną się w pełni i sięgną wyżyn literackich, czego, nie ukrywam, bardzo bym sobie życzyła.
Katarzyna Kowalska
nauczyciel polonista.
  • 40_18
  • 40_19
  • 40_20
(0 głosów)