Wydrukuj tę stronę
Napisane przez  GF
05
Cze
2006

Historia Szkoły Podstawowej w Sadurkach

Najstarsze wzmianki o edukacji w Sadurkach dotyczą czasów sprzed pierwszej wojny światowej. We wsi nie było wówczas szkoły. Nauka odbywała się w ciasnych mieszkankach u chłopów. W tzw. szkolnych pomieszczeniach brakowało mebli i pomocy naukowych. W zachodniej części Sadurek uczył niejaki Wierzbicki Jan a we wschodniej Depta Janina z Warszawy. Języka polskiego uczono z podręczników "Strzecha rodzinna" i "Snopek", a rachunków bez podręcznika. Za naukę rodzice płacili żywnością. Dzieci fornali i biednych chłopów uczyły się tylko czytać z książeczki do nabożeństwa (w języku polskim i rosyjskim).


   Systematyczna nauka w Sadurkach rozpoczęła się około roku 1920. Szkoła była szkołą czteroodziałową. Początkowo liczba dzieci była bardzo mała, i wynosiła od 20 do 30 uczniów. Kierownicy szkoły zmieniali się co roku:
1922/23 - Zofia Kawecka
1923/24 - Olga Kierniakiewicz
1924/25, 1925/26 - Janina Lewińska
Uczniowie oceniani byli za sprawowanie, pilność oraz z następujących przedmiotów: religii, języka polskiego, rachunków, historii, geografii, historii naturalnej, rysunków, śpiewu, gimnastyki i robót kobiecych.
W ciągu czterech lat liczba uczniów znacznie wzrosła, do 93 w roku szkolnym 1926/27. W kolejnych latach zmieniała się bardzo nieznacznie. W roku1926 kierownikiem szkoły została Zofia Marczyńska i pełniła tę funkcję do roku szkolnego 1937/38. Zastąpił ją, w roku szkolnym 1938/39 Stanisław Bujaczko. W dokumentach pojawiają się jeszcze nazwiska dwóch nauczycielek, p. Kosaczówny i Radzikowskiej. 1

   Do czasu okupacji szkoła mieściła się w wiejskich domach, co roku u innego gospodarza. Promowano przeciętnie ok.60% uczniów. Pozostałe 40% nie promowano, w tym 20% nie klasyfikowano. Duży procent dzieci nie uczęszczało do szkoły od wiosny do późnej jesieni, pasąc bydło u bogatych gospodarzy. Zaraz po wybuchu II Wojny Swiatowej w szkole uczyli Państwo Chajdakowie, a następnie sama Pani Chajdakowa. Jej mąż, wówczas kierownik szkoły, ze względu na przynależność do tajnej organizacji musiał opuścić szkołę i ukrywać się przed władzami hitlerowskimi. Z czasów okupacji nie ma żadnych dokumentów świadczących o systematycznej nauce.

   W 1944 roku kierownictwo szkoły objęła Helena Barańska. Nauka nadal odbywała się w domach gospodarzy. W znajdującym się w Sadurkach pięknym, klasycystycznym dworku, zbudowanym w drugiej połowie XIX wieku na polecenie ówczesnego właściciela Sadurek, Bogusława Zawadzkiego, znajdował się szpital wojsk rosyjskich. To chyba najgorszy okres w historii tej budowli, gdyż nawet bezpośrednie działania wojenne nie zrujnowały go tak jak Rosjanie. Po opuszczeniu Sadurek przez Rosjan, Pani Barańska zajęła nie zdewastowaną część budynku na szkołę, chroniąc go w ten sposób przed dalszą dewastacją. Należy tu wspomnieć, że budynek otoczony był pięknym drzewostanem, który również należało chronić. Warunki były bardzo ciężkie. Dach na budynku przeciekał, brakowało szyb w oknach i zamków w drzwiach. Wstawiane szyby i zamki nocą znikały.

   Początkowo realizowany był program czterech klas. Rok szkolny 1944/1945 rozpoczęło 122 uczniów a ukończyło tylko 104. grono pedagogiczne liczyło tylko dwie osoby Oprócz dyrektorki w szkole zatrudniona była jedna nauczycielka.
   W roku 1947 dzięki staraniom dyrektor Barańskiej oraz ówczesnego sołtysa wsi, Pana Karczmareczka przeprowadzono remont szkoły (pokryto dach blachą, wzmocniono sufity, wymieniono część podłóg). Program szkoły rozszerzony został do sześciu klas. Podnosił się poziom nauki, szczególnie za sprawą nauczycielki Heleny Stadniczenko, repatriantki z Kowla, która osiągała doskonałe wyniki z matematyki w klasach V i VI2.
   Kolejny rok szkolny szkoła rozpoczyna nadal w bardzo ciężkich warunkach. Nauka odbywa się w dwóch salach lekcyjnych, jednej małej, ogrzewanej piecem kaflowym (zbudowanym ze składek społeczeństwa), i drugiej zupełnie nie ogrzewanej o powierzchni 56 m2 (dawny salon). Brak sanitariatów, uczniowie załatwiają swoje potrzeby w rowie bądź okolicznych krzakach. Pani Stadniczenko w roku 1948, na własną prośbę przenosi się do Pionek, a na jej miejsce przychodzi Stanisława Faściszewska, córka przedwojennego nauczyciela i dyrektora między innymi w Końskowoli i Żyrzynie3.

   Rok 1951/1952. Do pracy w Sadurkach przenosi się nauczyciel z Lubartowa, Hieronim Filip. Wkrótce żeni się ze Stanisławą Faściszewską. Szkoła realizuje program szkoły siedmioklasowej. Wraz z początkiem kolejnego roku szkolnego zastępuje na stanowisku dyrektora Helenę Barańską. W roku 1955 zostaje podniesiony stopień organizacyjny szkoły oraz przeprowadzono remont. Niestety bez dokumentacji, nadzoru i bardzo niedbale.
   W roku szkolnym 1958/1959 grono pedagogiczne liczy już sześciu nauczycieli. Są to: dyrektor Hieronim Filip oraz nauczyciele - Stanisława Filip, Stefania Sudnik, Sowińska Pelagia, Konarzewski Jan i Irzycki Julian. W maju tego roku odbyła się wizytacja szkoły którą prowadził inspektor szkolny B. Grzebalski. Również w tym roku rozpoczął działalność i działał sprawnie przez szereg lat Uniwersytet Powszechny. Wykłady prowadzone były w określone dni wieczorami. Największym powodzeniem cieszyły się wykłady dr. J. Piecha z I.U.N.G. w Puławach. Kiedy w 1960 roku zelektryfikowano stację kolejową w Sadurkach, dyrektor rozpoczął starania o doprowadzenie elektryczności do budynku szkoły. Inicjatywa ta spotkała się z ogromnymi oporami ze strony władz. Może o tym świadczyć fragment zapisków dyrektora Filipa :
"W tym roku (1960) rozpocząłem starania o doprowadzenie linii elektrycznej do szkoły. Napotkałem u władz nadrzędnych na bardzo duże trudności. Po dość długich rozmowach i przy pomocy Kierownika Wydziału Rolnictwa inż. Mańki inspektor Darewicz dał mi 40 tys. złotych. Po sporządzeniu dokumentacji przez Komitet Rodzicielski (wykonał inż. Czapla za 2 tys.zł) brakowało mi jeszcze drugich 40 tys. Koszt linii wraz z instalacją wewnętrzną 50 tyś.zł. Całą wiosnę i całe lato maltretowałem naczelnika wydziału Chabotę, który w końcu ugiął się i przelał do inspektoratu w Puławach 40 tyś.zł. na moją szkołę. Także trudności z wykonawcą. Tych co ja chciałem (prywatna inicjatywa) nie chciał inspektor Darewicz, aż ostatecznie przy pomocy tej właśnie prywatnej inicjatywy (ob.Janka - kierownika tej firmy) zawarłem umowę z państwową firmą z ul. Garbarskiej w Lublinie. Tutaj postawiłem moje władze przed faktem dokonanym. Niestety ł się spotkała mnie jeszcze jedna przykra niespodzianka. Inspektor Darewicz po przeczytaniu umowy pożegnał się ze mną pozostawiając mnie w swoim gabinecie. Ileż ja się okląłem i nadenerwowałem, tego nikt nie wie, a przede wszystkim sam inspektor Darewicz. Podpisał jednak na drugi dzień....... . Choinka szkolna w 1961 roku odbyła się już przy świetle elektrycznym. W tym roku zakupiono do szkoły adapter i radio4".

   1963 rok wyróżnił się tym, że w szkole zorganizowane zostało ognisko muzyczne. Zajęcia prowadził Andrzej Lugier5 z filharmonii lubelskiej. Dzieci ćwiczyły na własnych instrumentach - 12 skrzypiec i 14 akordeonów.
   Szkoła funkcjonowała już prawie 20 lat a nadal nie było w niej bieżącej wody. Sytuacja zmieniła się w latach1964 - 1965, kiedy to wykonano studnię głębinową i doprowadzono do szkoły wodę. Warto tu wspomnieć, że roboty ziemne związane z układaniem rur wykonywała młodzież szkolna (30 metrów rowu głębokiego na 1.5m i szerokiego na 1.7m !!).

ODNOŚNIKI:

  1. wg. zapisków Stanisławy Filip, któraś z wymienionych nauczycielek to późniejsza p.Helena Meterowa, autorka elementarza dla klasy pierwszej.
  2. z zapisków dyrektora Hieronima Filipa
  3. dyr. Faściszewski jako jeden z pierwszych na Lubelszczyźnie organizował ruch oporu. Od 1943 roku był zastępcą szefa Kedywu na Okręg Lubelski. Zginął 29 stycznia 1944 roku w Ernestynowie (pow.Łuków) zamordowany przez bandę AL. Nikołaja Paramonowa ps. "Dąbrowski". Rozkazem "Bora" - Komorowskiego z dnia 14 lutego 1944 roku major Alfons Faściszewski został pośmiertnie awansowany do stopnia podpółkownika i odznaczony Orderem Virtuti Militari V kl.
  4. również wtedy zakupiono telewizor, pierwszy lub jeden z pierwszych we wsi, który wieczorami, w największej szkolnej sali był oglądany przez znaczną część społeczeństwa Sadurek.
  5. nazwisko mogło brzmieć nieco inaczej
Grzegorz Filip
(0 głosów)