Wydrukuj tę stronę
Napisane przez  Stefan Butryn
23
Kwi
2012

Profesor Adamczyk

Badacze życia i twórczości Stefana Żeromskiego (2)

Jednym z tytanów pracy naukowej nad spuścizną Stefana Żeromskiego jest też profesor z Wyższej Szkoły Pedagogicznej z Kielc - Zdzisław Jerzy Adamczyk, postać znana w Nałęczowie nie tylko z publikacji pt. "Listy Oktawii do Stefana Żeromskiego", ale także ze spotkań z młodzieżą i kuracjuszami w Pałacu Małachowskich, gdzie wygłaszał odczyty o Żeromskim.

Moja współpraca z profesorem trwała kilka lat i sięgała lat siedemdziesiątych. Wówczas prof. Adamczyk poszukiwał listów Żeromskiego, których zbiór postanowił wydać. Duży zbiór listów pozostawił profesor Pigoń, a resztę należało odnaleźć w archiwum lub zbiorach prywatnych.
Przez wiele lat prowadził poszukiwania w Polsce, ale i za granicą (Lwów, Petersburg, Praga itd.). W latach 90., będąc w Nałęczowie, mówił o odnalezionych listach i książce "Przedwiośnie" w świetle polemiki i dyskusji w latach 1925.

W jednym z listów pisał:

Kielce 24.08.2001
Szanowny Panie Stefanie!
Dziękuję za list i przesyłki, to jest zarówno za pański artykuł o powrocie do Rapperswilu, jak i za wydrukowany list Marii Czarnockiej. Gdybym wcześniej znał artykuł o Rapperswilu, być może wykorzystałbym go w tomie drugim listów. Ale i tak go wykorzystam. Dziękuję.
W Gazecie Nałęczowskiej zaciekawił mnie Pański artykuł o Górskich. Chyba nikt o nich tyle nie napisał. Teraz męczę się nad tomem trzecim. Doszedłem już do maja 1904 roku, do końca mam objaśnić jeszcze 40 listów i ciągle przystaję, ciągle czegoś nie wiem. Teraz utknąłem na dwóch nazwiskach Stefan Mierzejewski z Dąbrowy Górniczej i młody Ocetkiewicz - nie wiem skąd. Czy nic Panu te nazwiska nie mówią? [...]
Zdzisław Jerzy Adamczyk

W innym liście prof. Adamczyk pisał:

Kielce 29.10.2001.
Szanowny Panie Stefanie...
Przepraszam, że odzywam się dopiero dziś. Może chociaż po części usprawiedliwi mnie:
1.Podróż. 2. Intensywne i pospieszne wykańczanie tomu trzeciego "Listów" Żeromskiego. Wreszcie dziś wysłałem ten tom do czytania (i oceny) profesorowi Golińskiemu, wreszcie mogę siąść do listów swoich.
Byłbym bardzo zobowiązany, gdyby mi Pan odkładał lub przysyłał numery "Głosu Nałęczowa" z Pańskimi artykułami. Biedzę się nad objaśnieniami do listów: najwięcej trudności sprawiają mi sprawy realia nałęczowskie; Pańskimi artykułami zawsze się można pożywić.
Dziękuję za kopię listu Krystyny Jabłońskiej sprzed lat. Boję się, że tego wielkiego zespołu listów do Marii Kowalewskiej, już nie, że został fizycznie unicestwiony, ale będę się rozglądał. Gdybym przypadkiem dowiedział się czegoś w tej sprawie nowego, będzie Pan pierwszą osobą, która te nowe wiadomości otrzyma.
Tyle na dziś, łączę pozdrowienia i ukłony Zdzisław Jerzy Adamczyk."

Mam wiele tego rodzaju listów od profesora, który pół życia poświęcił pracy nad redakcją sześciu opasłych tomów listów Żeromskiego, pisanych od lat szkolnych do śmierci.

Wielu ludzi chętnie mu pomagało. Nie tylko pracownicy muzeów, ale i Monika Żeromska, córka pisarza, a także archiwa i biblioteki w Warszawie, Lublinie, Krakowie czy Kielcach.

Praca, którą prof. Z. J. Adamczyk wykonał przy swoim opracowaniu owych listów jest niewyobrażalnie wielka i wymagała benedyktyńskiej cierpliwości i nie chce się wierzyć, że wykonał tę pracę jeden człowiek, pracujący oprócz tego na uczelni.
W sumie ukazała się wielka kolekcja listów, ważna nie tylko dla nas, ale i dla potomnych.

autor: Stefan Butryn
(0 głosów)