Wydrukuj tę stronę
Napisane przez  MK
16
Lip
2001

Festyn Banku Spółdzielczego

Pierwsza niedziela lipca jest, od ośmiu lat, jednym z najgorętszych dni w Nałęczowie.

   Nie jest to jednak zasługa słońca czy też nałęczowskiego klimatu, lecz obchodów Dnia Spółdzielczości a konkretniej losowania nagród dla posiadaczy kont osobistych i książeczek oszczędnościowych Banku Spółdzielczego w Nałęczowie. Nie inaczej było i w tym roku. Prażące słońce i parne powietrze nie zraziło klientów banku, którzy jak zwykle bardzo licznie zebrali się na placu przed Urzędem Miasta.
   Zanim jednak dane im było poczuć dreszczyk emocji związany z losowaniem, odbyła się część oficjalna obchodów. Poza zwyczajowym przemówieniem prezesa Banku Spółdzielczego, odczytano list od marszałka woj. lubelskiego Arkadiusza Bratkowskiego. Wysłuchano również przemówienia posła na sejm RP Lesława Podkańskiego (PSL), który mówił o historii i roli ruchu spółdzielczego w Polsce. A jako, że wybory już za dwa miesiące, nie obyło się bez odrobiny przedwyborczej propagandy.
   Tłum gęstniał z minuty na minutę a wraz z nim atmosfera. Nie rozładował jej nawet występ zespołu ludowego "Bystrzacy" z Wąwolnicy. Wreszcie około godziny 15 rozpoczęło się losowanie. Do rozdania było 85 nagród o różnej wartości, od tych najtańszych zaczynając, jak maszynka do strzyżenia (26 zł), czy zraszacze (28 zł) po rowery, mikrofalówki, chłodziarkę i zmywarkę do naczyń.
   Gdy rodzice wyczekiwali na kolejne nazwiska zwycięzców, ich pociechy mogły szaleć do woli i za darmo na dmuchanej żyrafie i zjeżdżalni.
   Dzięki uprzejmości nałęczowskiej straży pożarnej maluchy mogły również posiedzieć w wozie strażackim.
   Co ważniejsze za krótki wierszyk lub piosenkę wypowiedziane do mikrofonu otrzymywały jajko-niespodziankę. Mimo iż pogoda się pogarszała i nawet zaczął padać deszcz temperatura wśród zgromadzonych rosła wraz z malejącą liczbą nagród i powiększającą się ich wartością.
   W trakcie losowania rozdawane były wizytówki Banku Spółdzielczego, za które można było otrzymać kubek. Gdy wylosowano już ostatniego 85-go szczęśliwca, przyszedł czas odbioru nagród i masa ludzka ruszyła w stronę sceny. Na nic się zdały zapewnienia organizatorów iż kubków wystarczy dla wszystkich. Na całe szczęście nikt nie odniósł obrażeń i scena pozostała w całości.
   Następnym punktem programu był występ zespołu "Exit" z Lublina. Jednak większość widzów chyba za bardzo wzięła sobie nazwę zespołu do serca i udała się do domów. Zwycięzcy żeby świętować, a ci którym się nie powiodło - by użalać się nad swoim brakiem szczęścia. Ale za rok...
M.K.

  • festyn1
  • festyn2
  • festyn3
  • festyn4
  • festyn5
  • festyn6
(0 głosów)