Wydrukuj tę stronę
Napisane przez  B
06
Lis
2003

Listopadowa zaduma

Świat wokół poszarzał momentalnie. Spadają ostatnie złote liście z klonów. Robi się szaro, buro, posępnie. Słońce z rzadka raczy świat swoim światłem. Czas cofnięty o godzinę nadal upływa tak samo, no może dłuższe są wieczory... Tylko co robić? Kiedyś, gdy nie było tylu wymyślnych „pochłaniaczy czasu", gdy o dzisiejszych przedmiotach użytku codziennego nikomu się nie śniło, ludziom żyło się jakby prościej, wolniej, w zgodzie z rytmem natury...


   Dziś zapędzeni, zabiegani nie mamy na nic czasu. Nawet, by usiąść i razem w gronie najbliższych porozmawiać, nacieszyć się swoją obecnością, po prostu pobyć chwilę razem... Rozmawiamy, ale to lakonicznie pytania i odpowiedzi znad gazety, w przerwie między jednym serialem, a drugim, którym bardzo się przejęliśmy i do jutra trzeba czekać na jego dalszy ciąg...
   Dzieci „nachalnie" proszą o chwilę zainteresowania, ale, gdy każemy im z tym czekać odchodzą, bo czują się mniej ważne niż praca mamy, wiadomości telewizyjne taty. Uczą się również tego pośpiechu i braku czasu dla siebie. Szkoda, bo można by czasem wyłączyć radio, telewizor, komputer i usiąść w cieple domowego zacisza... Można by pogadać, pomarzyć, powspominać...
   Na początku trudno w ogóle „przystopować", usiąść i „nic nie robić", gdy tyle na głowie, gdy tyle trzeba „zrobić na wczoraj"... Gra w puzzle, karty, statki, to przypominanie z dzieciństwa reguł lubianej gry, słów piosenki, rymowanki. To tak niewiele i dużo za razem dla ciągle zmęczonego dorosłego, który chce po kilkunastu godzinach pracy mieć wreszcie „święty spokój"... Ale jak to się żartobliwie mówi, święty spokój będzie się miało tam, po drugiej stronie... Teraz, gdy tak pędzimy przez życie powinniśmy cieszyć się nim, nawet w słotny dzień... Wiem, dziś trudno być cały czas optymistą, każdego czasem chwyci porządna chandra... „Życie jest piękne" to brzmi jak frazes, ale to prawda. Jak również to, że doceniamy coś dopiero wówczas, gdy bezpowrotnie to stracimy... A przecież w swoim życiu każdy z nas utracił nie jedno - w jednej chwili, brutalnie, nagle, niespodziewanie... Rzeczy materialne, ale przede wszystkim bliskich ludzi..., których nic i nikt nie jest w stanie nam zastąpić. W listopadowej zadumie nad ich grobami, wspominamy ich, myślimy o nich szczególniej... Mimo że coś się skończyło, coś się także zaczęło...
   Nadal „śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą"... Póki jesteśmy, póki oni są...

B.MIŁA
(0 głosów)