Napisane przez  red
27
Maj
2005

Tolerancja i dobre obyczaje

Brakuje w naszym życiu publicznym życzliwości, chęci zrozumienia poglądów, których się nie podziela, jak również kultury dyskusji.

   Jestem niemile zdziwiona, że red. Paweł Wałęcki pisząc o projekcie jednej z moich ustaw, przypisuje mi fałszywy motyw. Według p. Wałęckiego przygotowałam te ustawę po to, by SLD tą drogą zyskało większe poparcie wyborców i znalazło się w nowym parlamencie. W moich działaniach filozoficznych i politycznych nigdy nie kierowałam się partyjniactwem, który został mi przypisany. Dodam, że nie należę do żadnej partii. Przygotowując artykuł można było zapytać mnie o motywy dla których od lat kilkunastu domagam się praw dla wszelkich mniejszości, a w tym religijnych czy na przykład seksualnych.
   Pragnę poinformować Czytelników Pana pisma, jak również Pana Redaktora, że demokracja wiąże się nierozdzielnie z wieloświatopoglądowością oraz z troską o zapewnienie praw wszelkim mniejszościom. Demokracja jest więc jedynie pozorna o ile nie dochodzi w niej do głosu tolerancja. A o tolerancji możemy mówić dopiero wtedy, gdy godzimy się na funkcjonowanie poglądów oraz kultywowanie obyczajów również takich, które w nas wzbudzają protest.
   Ustawa zezwalająca na rejestrowanie związków osób tej samej płci nie jest sprzeczna ani z rozumem - wbrew temu co twierdzi red. Wałęcki - ani z prawem naturalnym - o ile wyłączymy tu tomistyczną interpretację tego prawa. Nie jest też ta ustawa wymierzona w zasady katolicyzmu, ani w instytucję rodziny. Pozwala ona jedynie zerwać z podwój na moralnością i zapewnić podstawowe prawa obywatelskie największej liczebnie mniejszości w Polsce. W państwie demokratycznym społeczeństwo ma charakteryzować się wieloświatopoglądowością, a w tym różnorodnością poglądów moralnych.

Rozsądek jest ważniejszy od tolerancji
   W poprzednim numerze GN skrytykowałem przygotowany przez Pania projekt ustawy dot związków homoseksualnych.
   Napisałem, ze to liderzy SLD poparli ów projekt, licząc na poparcie środowisk homoseksualistów w przyszłych wyborach. Pani Senator nie należy (od niedawna) do SLD- więc nie ma się o co obrażać....
   Z kolei motywy Pani Senator są mi znane - choćby z licznych publikacji w "Trybunie" choć pozostają dla mnie niezrozumiałe. Zresztą, o skutki tu chodzi, nie o motywy. Wszak dobrymi chęciami piekło wybrukowano.

   Jeśli zaś chodzi o demokrację to oczywiście jest w niej miejsce dla ludzi w różnych światopoglądach, tym niemniej nie musi ona zapewniać praw "wszelkim" mniejszościom - mniejszość złodziei, dla przykładu, nie powinna być chroniona. Wracając do tolerancji -czyli, cytując: zgody na "funkcjonowanie poglądów oraz kultywowanie obyczajów również takich, które w nas wzbudzają protest.". Tak pojmując tolerancję nigdy, nikomu i niczemu nie można by się przeciwstawić. A przecież sama Pani wezwała do bojkotu programu telewizyjnego, który się Pani nie podoba.*

   Osobiście uważam się za człowieka tolerancyjnego - gdyby jakaś partia zgłosiła projekt ustawy przywracającej karę więzienia za stosunki homoseksualne, pewnie byłbym przeciw, mimo ze homoseksualizm uważam za zboczenie. Ale to ich prywatny problem, do którego nie zamierzam sie mieszać. Jak to mówią - "nie mój cyrk, nie moje małpy".
   Podobnie, jak przeciw karaniu, jestem też przeciw przyznawaniu przywilejów - bo proponowana przez Panią i przegłosowana przez Senat projekt ustawy przyznaje parom "homo" przywileje takie, jakie ma w Polsce rodzina. Bez żadnych, spoczywających na rodzinie, obowiązków.
   Podstawowe prawa obywatelskie homoseksualiści przecież mają- nikt z nich nie może być zatrzymany na dłużej niż 48 godzin, maja prawo głosu tak jak każdy, mogą ze sobą mieszkać, mogą na mocy testamentu uczynić "partnera" spadkobiercą itp.
   I na koniec ostatnia kwestia: 'W państwie demokratycznym społeczeństwo ma charakteryzować się wieloświatopoglądowością, a w tym różnorodnością poglądów moralnych"- pisze pani Senator. To prawda. Tym niemniej, mimo istnienia grupy ludzi, dla których kradzież czy pobicie nie jest niczym złym, państwo ustanawia prawo, na mocy którego takie czyny są karane. I nikt się nie przejmuje światopoglądem moralnym tych ludzi. Nie wolno tworzyć specjalnych przywilejów prawnych dla jakiejś grupy tylko dlatego, że odróżnia się ona od reszty społeczeństwa preferencjami seksualnymi, czy innym światopoglądem. To właśnie byłoby łamaniem zasady równości wobec prawa.

*Chodzi o program "Warto rozmawiać" prowadzony przez Jana Pospieszalskiego. Program nadaje TVP2 w poniedziałkowe wieczory (po 22.30). Oglądalność jak dotąd wynosi około miliona widzów.
(0 głosów)