Wydrukuj tę stronę
Napisane przez  BW
13
Lip
2008

Pamiątki z Nałęczowa

Hity sezonu turystycznego


Jak do tej pory kuracjusze wyjeżdżali z Nałęczowa z kubeczkami, talerzykami, a nawet rozmaitymi drobiazgami z napisem pamiątka z Nałęczowa. W tym sezonie wielki boom na rynku pamiątek i produktów z tego uroczego miejsca. Po pierwsze coś na ząb, ale i nie tylko - łabędź nałęczowski. Tak, pozazdrościliśmy Kazimierzowi Dolnemu koguta i łabędź doczekał się wizerunku z ciasta maślanego. Młody biznesmen i restaurator Jakub Gzara we współpracy z ZL "Uzdrowisko Nałęczów" promuje nową pamiątkę z Nałęczowa. Promocja łabędzia z ciasta, którego wypiek Jakub Gzara opatentował, przypomniała mieszkańcom Nałęczowa pewną autentyczną historię.

- Trzydzieści lat temu po stawie parkowym pływał niezwykły łabędź, który miał na imię Kuba - wspominają Ewa i Janusz Górniakowie. - Kuba reagował na swoje imię i zawołany przypływał nawet z drugiego końca stawu. Budził jednak nie tylko sympatię, ale i respekt, potrafił zastąpić drogę i wepchnąć skrzydłami intruza zakłócającego jego spokój do stawu.
Związek łabędzia z imieniem Jakub potwierdza więc ta anegdota. Gratulujemy odważnej decyzji młodemu restauratorowi. I smacznego łabędzia! O ile łabędzia (z ciasta) skosztować może każdy, to kolejnego produktu, który wszedł na nałęczowski rynek, mogą popróbować tylko ci, którzy mają już dowód osobisty. Piwo nałęczowskie - w dwóch wersjach: jasne i ciemne dla smakoszy złotego trunku oraz kolekcjonerów butelek i wszystkiego, co nałęczowskie.

Coś na ząb, coś do popicia i najważniejsze w dzisiejszych czasach (choć niektórzy się wypierają, że wcale nie) - pieniądze. Od 1 lipca do 30 września w Nałęczowie można płacić specjalnie wyemitowanymi dukatami lokalnymi - nałęczkami.

Wiele miast na różne okazje wybija okolicznościową monetę. Nałęczowskie "nałęczki" emituje Urząd Miasta, zaś organizatorem akcji jest Zakład Leczniczy "Uzdrowisko Nałęczów". Dochód uzyskany z emisji tej monety ZL UN ma przekazać na rzecz miasta. Jest już pomysł ZL UN, by powstała fontanna w parku zdrojowym przed Pałacem Małachowskich, taka, jak niegdyś istniała w tym miejscu. Fontanna, brzmi obiecująco, może wystarczy pieniędzy choćby koncepcję nowej oprawy dla "Źródła Miłość", które mogłoby być kolejną wskrzeszoną atrakcją kurortu. To na razie sprawa otwarta. Za to zadomowiły się już rzeźby ­ kaczki, od czerwca nowa atrakcja - pomnik roweru - wg konceptu Ewy Fleszar, autorki kaczek. Wykonaniem nietypowego bicykla zajął się mistrz młota i kowadła Roman Czerniec z Wojciechowa. Rower zaprasza na stacjonarne przejażdżki i pamiątkowe fotografie na tle Sanatorium "Książę Józef".
Tak więc wiele się zmieniło na rynku pamiątek w Nałęczowie. Do tego doszło jeszcze miejsce, gdzie można zakupić to i owo - nowo otwarte "Nałęczówki". Do widoku i oferty "Nałęczówek", nie mylić z "nałęczkami", przyzwyczajają się tubylcy oraz turyści. I czyż nie mówię, że ten sezon to wielki boom wszystkiego, co nałęczowskie.

(BW)
(0 głosów)