Wydrukuj tę stronę
Napisane przez  RED
09
Sty
2016

Niech magia trwa!

Ostatnio mój najmłodszy syn przerabiał w szkole lekturę pt. „Opowieść Wigilijna”. Ta znana nam wszystkim książka Dickensa to wzruszająca historia głębokiej przemiany Scrooge’a. Przy tej okazji odświeżyłam sobie tę lekturę i doszłam do wniosku, że bez względu na przekonania niewątpliwie jest coś magicznego w tej wyjątkowej nocy.

Wszystko jest osnute czarem kolorowych lampek, zapachem piernika i choinki, bliskością rodziny i przyjaciół. Te święta w sposób szczególny wydobywają z nas wszystko, co najlepsze. Wychodzi z nas pewna miękkość, łagodniejszy ton z duszy. Bliżej nam do siebie, jakby cieplej. Oczywiście zaraz ktoś powie, że szkoda, że tylko teraz, że czemu nie zawsze itd. A ja cieszę się nawet z tego małego przebłysku prawdziwego człowieka w nas. Nawet jeśli faktycznie miałoby to być raz do roku. Wraz z całym świątecznym klimatem nadchodzi też czas refleksji i podsumowań. Chyba w sposób naturalny ta cezura czasowa końca roku temu sprzyja. Wielu z nas robi noworoczne postanowienia. Zastanawiamy się, co nam się udało, co mniej, jaką nową jakość można wnieść do naszego życia w tym nowym roku. Każdy koniec i początek ma w sobie ciekawą symbolikę. To odradzanie się, cykl i ciągła nadzieja, bo nowe sprzyja poprawie, można zacząć jeszcze raz, coś zamknąć, coś zmienić – morze możliwości. Przynajmniej na to liczymy. To daje nam siłę i chęci. Pewnie z realizacją bywa różnie, jak to w życiu, ale samo tworzenie założeń, budowanie światów może być niezwykle inspirujące. Niekiedy też realnie może się zadziać. W końcu myśl jest siłą sprawczą. Warto więc kusić los naszymi, nawet nieśmiało formowanymi życzeniami, marzeniami. Niech płyną w eter. Nigdy nie wiadomo kiedy nabiorą ciała.

Grudzień to szczególny miesiąc. W nim urodzili się wszyscy moi synowie, ale obiektywnie patrząc, ma on w sobie jakąś wyjątkową wibrację. Może to właśnie ta szczególna harmonia wynikająca z naszej zwiększonej wrażliwości i życzliwości? Może to różne subtelne drobiazgi wpływają na ten specyficzny i niepowtarzalny grudniowy nastrój. Niech sobie narzekają ci, którzy chcą, że dużo w tym komercji i nerwowej bieganiny. Pewnie też. Każdy widzi to, co chce. Jeśli skupimy naszą uwagę na czymś nieco innym, to z pewnością poczujemy tę magiczną atmosferę. Nie warto poddawać się malkontentom, bylejakości sądów. Wszystkim nam będzie przyjemniej, jeśli wzniesiemy się trochę ponad te przyziemne sprawy.

13 grudnia br. odbył się w Nałęczowie Bożonarodzeniowy Kiermasz Produktów Lokalnych, który urzekł mnie klimatem i ciepłą atmosferą. Pomimo padającego deszczu, ludzie byli uśmiechnięci i zadowoleni. Wspaniała młodzież i panie z liceum im. S. Żeromskiego dla każdego znalazły dobre słowo.

(0 głosów)