Wydrukuj tę stronę
Napisane przez  AL, ML
13
Gru
2008

Spacer po Londynie

W roku szkolnym 2007/2008 w Szkole Podstawowej w Sadurkach realizowaliśmy projekt pt. "Spacer po Londynie" w ramach programu English Teaching organizowany przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności i organizację NIDA. Spośród wielu działań jakie wchodziły w skład projektu jednym z nich było przygotowanie przedstawienia w języku angielskim pt. "Spacer po Londynie".

Podczas przygotowań poznaliśmy najciekawsze miejsca w Londynie, szukaliśmy informacji na ich temat w Internecie. Przedstawienie pokazaliśmy na forum naszej szkoły podczas imprezy kończącej projekt. Po zakończeniu projektu narodził się pomysł, iż byłoby dobrze zobaczyć na żywo Londyn i miejsca, o których się uczyliśmy.

Nadeszły wakacje, a myśl o wycieczce ciągle mnie prześladowała. W lipcu odwiedziła mnie moja koleżanka mieszkająca na stałe w Londynie, podczas rozmowy wspomniałam o moim marzeniu wyjazdu z uczniami na wycieczkę. Obiecała iż po powrocie zorientuje się jak wszystko wygląda i postara się nam pomóc. Najbardziej obawiałam się o zakwaterowanie i przewodnika, z moich wcześniejszych ustaleń wynikało, iż są to dość duże koszty. Sprawy powoli biegły swoim torem. Pod koniec sierpnia skontaktowałam się z moją koleżanką i usłyszałam wspaniałą odpowiedź. Po rozmowie ze swoim mężem zdecydowali, iż przyjmą nas u siebie w domu i będą naszymi przewodnikami. Nie mogłam uwierzyć, ale sprawy nabrały szybkiego tempa, zostało załatwić tylko bilety lotnicze i sponsorów. Zaraz w pierwszym tygodniu września przedstawiłam moje ustalenia dyrektorowi szkoły. Uzyskałam jego pełne poparcie i akceptację (pod warunkiem, że będzie uczestniczył w wycieczce). Wspólnie z moją koleżanką Marzeną Lipską i Dyrektorem zabrałyśmy się do pracy. Wrzesień upłynął bardzo szybko, załatwiłyśmy bilety lotnicze i szukałyśmy sponsorów wśród lokalnych przedsiębiorców. Odwiedziłyśmy instytucje i prywatnych przedsiębiorców działających na terenie naszej gminy z prośbą o pomoc w spełnieniu marzenia naszych uczniów. Ludzi dobrej woli nie brakuje w naszej gminie. Zebrałyśmy potrzebne fundusze i z niecierpliwością czekałyśmy na dzień 14. listopada - dzień naszego wyjazdu.

Godzina 01:00 w nocy wszyscy wsiadamy do busa przed naszą szkołą i ruszamy na lotnisko w Warszawie. Dzieci bardzo podniecone, bo to przecież wielkie przeżycie lecieć samolotem. Linie WizzAir okazały się niezawodne, bezpiecznie i o czasie wylądowaliśmy na lotnisku London-Luton. Po dotarciu na kwaterę, krótkim odpoczynku, ruszyliśmy do centrum Londynu. Naszym celem było London Eye.

Z pamiętnika uczestników:"Godzina 14:30 jesteśmy na London Eye. Piotrek blady jak ściana, a Kuba uparcie próbuje wypatrzeć jakiś stadion. Widoki piękne, panorama Londynu super i wszyscy robią zdjęcia. Big Ben, Tamiza, dzielnica City i chyba zlokalizowaliśmy Buckingham Palace. Teraz dopiero widać ogrom tego miasta."
Wieczorem już wszyscy bardzo zmęczeni szykujemy się do spania. Nasi uczniowie bardzo wytrwali.

Z pamiętnika uczestników: "Godzina 20:30 czasu lokalnego na podłodze, na kanapie, pod śpiworami większość osób leży i ogląda "Step-up". Są i tacy, którzy śpią (Rafał, Iza) i tacy, którzy co chwila biją się poduszkami (Karolina, Kamila). Sami nie wiemy jak jutro wstaniemy, ale nie zmienia to faktu, że nikomu do łóżka się nie śpieszy."
W sobotę zaplanowaliśmy zwiedzanie centrum Londynu. Wstaliśmy wcześnie rano i po szybkim śniadaniu ruszyliśmy metrem w miasto. Dzień męczący ale wrażenia jakich doświadczyliśmy zostaną na długo w naszej pamięci.

Z pamiętnika uczestników: "A co dziś się działo? Dużo, oj dużo... Trafalgar Square, Buckingham Palace (wartownicy w tych supernowych czapkach), Big Ben (naprawdę big), wspaniały park (wiewiórki i pelikany jadły nam z rąk), Westminster Abbey, Katedra Św. Pawła, a później lunch w McDonald's. Chcieliśmy pojechać do Greenwich, na południk, ale metro nieczynne. Wynagrodził nam to jednak Tower Bridże oraz widok centrum Londynu po zmierzchu (niesamowite oświetlenie). To był długi dzień..."

Niedziela była przewidziana na zwiedzanie Muzeum Historii Naturalnej oraz Muzeum Nauki. Mieliśmy obawy czy dzieci będą zainteresowane zwiedzaniem tych obiektów, ale przeszło to nasze najśmielsze oczekiwania. Muzea były fantastyczne i wszyscy byli zachwyceni. Po południu odwiedziliśmy dom towarowy Harrods.
Z pamiętnika uczestników: "Po muzeum wybraliśmy się do Harrods. Niestety nie chcieli nas wpuścić, więc ich przechytrzyliśmy, dzieląc się na grupy. Każdy opiekun miał czwórkę dzieci. Na obiedzie byliśmy w McDonaldzie. Potem udaliśmy się na spacer. Szliśmy przez Oxford Street, byliśmy również na China Town."
Niedziela była ostatnim dniem zwiedzania Londynu. Rankiem w poniedziałek udaliśmy się w drogę powrotną. Samolot mieliśmy o godzinie 08:20 rano. Z pamiętnika uczestników: "Godzina 10:40 czasu polskiego. Miejsce: nieokreślone. Wysokość: 11300m.Prędkość: 930 km/h. Temperatura na zewnątrz: -66°C. Widoki: najwspanialsze na świecie. Siedzimy w samolocie, rozmawiamy. Nikt nie śpi, nikogo nie bolą uszy, żujemy gumy (...). Wlecieliśmy w turbulencje, trochę trzęsło. Na filmach przesadzają. Mocno przesadzają. Samolot: WizzAir, fioletowo-różowy. Lot: 46402. Stewardessa: na różowo. Stewardes: na fioletowo. Najfajniejsze momenty: start, skręcanie (kołowanie), lądowanie.

I tak oto dobiegła końca wycieczka naszych marzeń. Londyn zostanie długo w naszej pamięci. Chociaż bardzo utrudzone, ale szczęśliwe nasze dzieci wróciły do swoich domów. Cieszymy się bardzo, że udało nam się zorganizować tę wycieczkę. Pragniemy serdecznie podziękować wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do tego aby spełnić marzenia naszych uczniów. Gorąco dziękujemy naszym sponsorom: Bank Spółdzielczy w Nałęczowie, Nałęczowska Spółka Handlowa, p. Marek Zadura, p. Michał i Krzysztof Zubrzycki, Zakład Leczniczy "Uzdrowisko Nałęczów" S.A., Stocznie Polskie S.A. Warszawa, Firma Ubezpieczeniowa UNIQA w Lublinie, Materne Polska, Nestle Polska - zakład " Nałęczowianka", p. Maria Wójcik. To nie jest ostatnia nasza wycieczka, mamy już coś w planach, ale na razie niech to zostanie naszą tajemnicą.

Agnieszka Lenartowicz i Marzena Lipska
(0 głosów)