Wydrukuj tę stronę
Napisane przez  RC
16
Gru
2006

Zakochany w Nałęczowie

Ze Zbigniewem Masternakiem, głośnym pisarzem młodego pokolenia, który od pewnego czasu mieszka w Nałęczowie, rozmawia Renata Chadaj.



RCh: Od kiedy zaczęły się Pańskie związki z Nałęczowem?
ZM: W maju 2005 zacząłem przyjeżdżać do Nałęczowa, zeby sprzedawać moją debiutancką powieść "Księstwo. Księga druga". Wywołało to dwa ważne zdarzenia w moim życiu. Po poerwsze - książkę nabył Tadeusz Zysk, prezes znanego wydawnictwa Zysk i S-ka, przebywający w Nałęczowie na wczasach. Przeczytał książkę i zaproponawał mi jej wydanie w swojej oficynie. W marcu 2006 ukazała się ona jako "Niech żyje wolność" i szybko stała się bestsellerem. Gdyby nie mój pobyt w Nałęczowie, nie doszło by do tego. Ważniejsza jest jednak druga sytuacja - na początku czerwca ubiegłego roku podarowałem książkę młodej dziewczynie, nałęczowiance z pochodzenia, w której zakochałem się od pierwszego wejrzenia. W sierpniu 2006 roku została ona moja żoną. Od września mieszkamy w Nałęczowie.
- Pochodzi Pan z Gór Świętokrzyskich, podobnie jak Stefan Żeromski. Jego związki z Nałęczowem były równie zażyłe.
- Wiem o tym, jego obecność w tym miasteczku odczuwa się na każdym kroku. Nie jestem jednak wielbicielem ani jego pisarstwa, ani biografii. Mam nadzieję, że moje losy prywatne i zawodowe potoczą się zupełnie inaczej.
- Czy może Pan przyblizyć czytelnikom "Gazety Nałęczowskiej", o czym Pan pisze?
- Pracuję nad cyklem powieściowym "Księstwo", który jest współczesną polską epopeją. Opowiadam w nim o sobie, ale głównie o Polsce i Polakach. Opiszę w nim wszystkie etapy mojego życia - na początek młodość. Właśnie kończę pracę nad moim "pięcioksięgiem młodzieńczym". Najpierw powstała księga druga, czyli "Niech żyje wolność". Opowiada o tym, jak studiowałem prawo w Lublinie, zawiera wiele epizodów świętokrzyskich - krytycy określają ją jako wpółczesną wersję "Chłopów". Po księdze drugiej napisałem księgę czwartą, która została przyjęta do druku, ale ukaże się dopiero w przyszłym roku. Opisałem w niej swoje studia polonistyczne we Wrocławiu. To przede wszystkim panorama wielkiego miasta.
- Ten brak chronologii w pracy nad poszczególnymi częściami "Księstwa" kojarzy się z Mickiewiczowskimi "Dziadami"...
- Mam nadzieję, że to nie będzie dziadostwo... (śmiech). A tak poważnie: coś w tym jest. Mam w głowie bardzo precyzyjną konstrukcję mojego cyklu. W tym roku dokończyłem pracę nad księgą pierwszą - jest to opowieść o moim dzieciństwie i wczesnej młodości w Górach Świętokrzyskich, nawiązuję w niej do ludowych podań z mojego terenu. Ukaże się w grudniu tego roku jako "Chmurołap". W księdze piątej, w której opowiadam o podróżach z moją żoną po Francji, zostało zawartych wiele wątków nałęczowskich, bo jestem zakochany w tym miasteczku. Do napisania pozostała mi jeszcze księga trzecia - opis mojego pobytu na Ukrainie.
- Co oprócz literatury?
- Przede wszystkim - film. Zaczęło się 2003 roku, kiedy nakręciłem we Wrocławiu amatorskie film "Wiązanka". Powstał na podstawie jednego z moich opowiadań. Napisałem do niego scenariusz i zagrałem w nim... siebie. To było fascynujące doświadczenie, chociaż była to amatorska produkcja, kręcona kamerą, jaką filmuje się wesela. W 2004 roku udało mi się zgromadzić znacznie większe środki, zebrałem profesjonalną ekipę aktorską i techniczną, załatwiłem sprzęt lepszy, niż posiada niejedna telewizja regionalna i zacząłem pracę nad sfilmowaniem mojego kolejnego opowiadania - "Stacja Mirsk". To była profesjonalna robota. Film udało mi się dokończyć dopiero w 2005 roku, ale było warto, bo zdobył nagrodę Grand Prix na IX Krakowskim Festiwalu Filmowym KRAKFFA. W styczniu 2006 podpisałem umowę z Telewizją Polską na sfilmowanie "Niech żyje wolność" i księgi czwartej "Księstwa". Film, który będzie reżyserował Andrzej Barański, powstanie na początku przyszłego roku. W przyszłości chciałbym się zająć reżyserowaniem filmów opartych na moich kolejnych książkach.
- Może kiedyś nakręci Pan coś o Nałęczowie?
- Chodzi mi po głowie taki pomysł. Macie tutaj piękne plenery.
- Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.

Zbigniew Masternak, ur 1978r. w Opatowie. Pochodzi z Piórkowa (Góry Świętokrzyskie), obecnie mieszka w Nałęczowie. Prozaik, autor scenariuszy filmowych. Debiutował w 2000 roku na łamach "Twórczości". Od tamtej pory publikuje w najważniejszych tytułach prasy literackiej. W 2005 roku ukazała się jego debiutancka powieść "Księstwo. Księga druga"
(0 głosów)