Wydrukuj tę stronę
Napisane przez  red
08
Wrz
2006

Co dalej z parkiem linowym?

Okaże się 30 września.
   A miało być tak ładnie...


Park linowy został otworzony uroczyście 9 lipca 2006 roku. A właściwe nie tyle otwarty ile "okazany". Nikt bowiem dziś nie używa urządzeń parku.

   A inwestor ma kłopoty.
Na początku mogło się zdawać, że chodzi tylko o brak zezwolenia na budowę. Jacek Sobolewski, właściciel firmy Komando, na zlecenie której postawiono konstrukcję, był zdania, że budowla nie będzie potrzebowała zezwolenia - jako konstrukcja, w zasadzie, przenośna.
Tymczasem różne urzędy stwierdziły że:
- nie ma pozwolenia na budowę,
- nie ma także zgody Ministerstwa Zdrowia, która jest wymagana w przypadku budowli powstających na terenach uzdrowiskowych
- nakaz wstrzymania prac wydał także wojewódzki konserwator zabytków, gdyż obiekt znajduje się na terenie objętym jego opieką.

   Legalizacja wymagałaby potwierdzenia zgodności z planem zagospodarowania przestrzennego, opinii o braku zagrożeń dla zdrowia i życia użytkoników, opinii wojewódzkiego konsrwatora zabytków i poświadczenia prawa do użytkowania terenu a takze opinii Ministra Zdrowia (ze względu na lokalizację w uzdrowiskowej strefie A).
   Inwestor otrzymał czas do 30 września na przedstawienie wymaganych dokumentów. Przy czym i tak musiałby zapłacić 125 tys zł. Ja się zgadzam że ta suma jest horrendlna - mówi Gazecie Nałeczowskiej pani inspektor Elżbieta Dudzińska - ale ona wynika z ustawy, z prawa budowlanego. Inwestor może sie odwoływać od tej decyzji, ale jesli została podjęta zgodnie z ustawą.... - pani inspektor raczej nie widzi możliwości skutecznego odwołania się.
Jeśli obiekt nie zostanie zalegalizowany czeka go rozbiórka. Ruchome elementy juz zdemontowane.
   Większość osób postronnych jest zdania, że park linowy powinien powstać, ale nie w tym miejscu. "To miejsce" wcale nie jest jednak pierwotną lokalizacją - początkowo park miał być zbudowany w rejonie Armatniej Góry, i miał to być park drzewny. Nie udzielił wtedy zgody wojewódzki konserwator zabytków.
   Zapewne istnieje jakieś miejsce w którym żaden urząd nie stawiałby przeskód budowie parku - pytanie tylko, czy Jacek Sobolewski chciałby tam jeszcze budować...

(0 głosów)