Wydrukuj tę stronę
Napisane przez  BW
18
Paź
2007

Kapliczka niezgody

ZAMIAST "WSPOMNIEŃ"
Do sierpnia tego roku nieopodal skrzyżowania ul. Batalionów Chłopskich z ul. Kombatantów od 1950 roku stał krzyż żelazny, wmurowany w betonowy postument. Przez te wszystkie lata krzyż niszczał, ale był pielęgnowany, ozdabiany, a raz do roku gromadzili się przy nim okoliczni mieszkańcy na mszy św. z okazji święcenia pól. Tak było do tej pory...

Teraz krzyża nie ma. Jest za to niezgoda i nie wiadomo jak będzie na przyszłoroczne poświęcenie pól...

- Od kilku lat krzyż w betonowym postumencie niszczyła rdza, betonowy postument rozsypywał się. Co roku mieszkańcy Kolonii Nałęczów zbierali przy nim podczas mszy okazji "poświęcenia pól". Potem naradzali się i obiecywali remont tej ruiny - pisze do redakcji Marta Sołdek w imieniu swojego męża Czesława Sołdka - Nikt od lat nic nie zrobił w tej sprawie. Kiedy zacząłem prace remontowe starej figury wszystko się rozpadło. Przerdzewiały krzyż umieściliśmy w betonowym postumencie i na niej miałem zamiar postawić granitową kapliczkę z cenna ikoną Matki Bożej Częstochowskiej, która stanowiłaby pamiątkę pomnik po okrutnych czasach na długie lata. Uważałem, że dostanę piękne podziękowania za mój dar dla mieszkańców.
Państwo Sołdkowie zamówili granit, metalowe ogrodzenie kapliczki i piękna ikonę matki Boskiej Częstochowskiej łącznie za sumę ok. 20 tysięcy złotych.

W sierpniu ruszyła budowa, ale szybko wstrzymały ją skargi niezadowolonych mieszkańców do prokuratury, nadzoru budowlanego. Na miejsce przyjechała policja zaczęła dochodzenie, zaczęła się wymiana korespondencji z urzędem miasta.
Sprawa poróżniła mieszkańców Kolonii Nałęczów. Na początku września spotkali się z burmistrzem u sołtysa tego sołectwa Anity Kisielewskiej i próbowali dojść do porozumienia. Na spotkanie z mieszkańcami nie przyszła druga strona tego konfliktu, ponieważ jak informowała Marta Sołdek, jej mąż źle się czuł i ona sama też nie mogła przybyć na spotkanie.

Wiele słów padło, wiele było emocji, ale nasuwa się jeden wniosek ludzie są rozczarowani; - Mamy do państwa Sołdków żal o to, że nie poinformowali nikogo, że chcą ufundować kapliczkę - mówiła Alicja Kudelska - Szkoda, że nieokazali planu, byłoby inaczej . uzgodnilibyśmy napis, bo tak naprawdę to napis przeszkadza niektórym osobom.
Państwo Sołdkowie na kapliczce chcieli umieścić też tablicę na cześć wszystkich walczących za wolność ojczyzny. Szczytna intencja, ale nie wszystkim podobało się, że podpisali się pod tą intencją jako fundatorzy.
- I mówią nieprawdę, że to ojciec Sołdka ufundował poprzednią kapliczkę - grzmiał na spotkaniu Jan Kęsik- Nie chcemy tej kapliczki z tym napisem! Nie może być bez żadnych intencji, tylko z religijnym napisem?

Trudna to sprawa, delikatna. Czy uda się mieszkańcom dojść do porozumienia, czy Sołdkowie będą chcieli iść na jakiś kompromis? Czy granitowa kapliczka, z malowanym na deskach wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej będzie mogła stanąć w tym miejscu, w którym stał do tej pory przez lata niepozorny krzyż?

(BW)
(0 głosów)