Wydrukuj tę stronę
Napisane przez  JMS
17
Maj
2007

Sybiracy w dziejach Nałęczowa (2)

Kim byli ci ludzie, założyciele Zakładu Leczniczego "Nałęczów", ich przyjaciele i koledzy, których łączyła idea walki o niepodległość Ojczyzny i martyrologia zesłania i syberyjskiej katorgi?
   Kim byli lekarze - Sybiracy, którzy stworzyli nowy Nałęczów?
   Wprowadzili go - goszcząc w uzdrowisku wybitnych pisarzy i artystów - na karty dziejów kultury umysłowej porozbiorowej Polski. Stworzyli tutaj podwaliny pod znaczący w Lubelskiem ośrodek myśli niepodległościowej i ruchu narodowowyzwoleńczego.


Fortunat Nowicki (1830-1885)
urodził się w Borowiczach, w powiecie łuckim, guberni wołyńskiej, w rodzinie drobnoszlacheckiej niezamożnego dzierżawcy Jakuba Nowickiego. Stosunkowo wcześnie stracił ojca i wraz z matką, Apolonią z Radeckich Nowicką, był utrzymywany ze skromnej pensji starszego brata Jana, prywatnego oficjalisty. Niedostatki materialne rodziny zmusiły Fortunata do oszczędnego i pełnego wyrzeczeń trybu życia.
   Do szkół początkowych uczęszczał w Horochowie, a po śmierci matki, w Żytomierzu, gdzie zamieszkał z bratem. Kolejny etap życia młodego Nowickiego, w ślad za nowym miejscem zatrudnienia i zamieszkania brata Jana, wiązał się z Łuckiem, gdzie uczęszczał do miejscowej szkoły powiatowej.


   Po ożenku i wyjeździe brata do dalekiego Archangielska, pozostał sam, zdany na siebie i "dobrych ludzi", którzy pomogli młodzieńcowi dostać się, w 1845r., do IV klasy gimnazjum w gubernialnym Żytomierzu. Gimnazjum ukończył w Równem. W 1853r. podjął studia lekarskie na Uniwersytecie Kijowskim. Tam też dał się poznać jako nieprzeciętny organizator życia społecznego wśród polskich studentów.
   Był twórcą i przywódcą nieformalnego stowarzyszenia "purystów", swego rodzaju dyskusyjnego klubu literackiego, zwanego ironicznie w pierwszym okresie działalności także "kluskożercami". Z czasem nad "purystami" i tak zwanym "ogółem" studentów Polaków roztoczono ścisły nadzór policyjny. Purystów porównywali współcześni do wileńskich Filaretów, a ich przywódcę do Tomasza Zana.

   Po ukończeniu studiów w 1858r. Nowicki wyjechał z zamożnym kolega (na jego koszt) na kilkumiesięczną wycieczkę do Zachodniej Europy, gdzie poznał Joachima Lelewela, Teodora T. Jeża (Zygmunta Miłkowskiego) i Władysława Mickiewicza.
   Po powrocie do kraju podjął w 1859r. prywatną praktykę lekarską w Żytomierzu, gdzie włączył się aktywnie w nurt pracy społecznej. Współpracował wówczas i przyjaźnił się z tak wybitnymi Polakami, jak: Józef Ignacy Kraszewski, Apollo Korzeniowski i Antoni Pietkiewicz (Adam Pług). Wysyłał korespondencje z Wołynia do gazet warszawskich oraz zbierał materiały do przyszłych rozpraw naukowych. Od lat studenckich związany z działalnością niepodległościową organizował ruch narodowy na Wołyniu.
   W maju 1861r. był organizatorem patriotycznej manifestacji w Żytomierzu. Wkrótce aresztowany i skazany za działalność irredentystyczną, został Nowicki zesłany administracyjnie w głąb Rosji, do miasta Tambów nad Cną. Za mężem podążyła na wygnanie żona, Zenona z Jezierskich Nowicka. Po pewnym czasie pozwolono więźniowi Nowickiemu, ze względu na niedobór lekarzy rządowych, prowadzić jako wolontariuszowi praktykę lekarską w szpitalu.

   Po wybuchu Powstania 1863 roku, i pierwszych aresztowaniach powstańców, Nowicki, wraz z innymi Polakami (było ich 23 w Tambowie), roztoczył w więzieniu tambowskim opiekę - korzystając z ograniczonej, lecz pod czujnym okiem żandarmerii, swobody - nad zesłańcami wędrującymi pod strażą etapami na Sybir (do nich należały m.in. rodziny Lasockich i Morzyckich z Wołynia).
   Po kilku latach zesłania Nowicki, pozostając pod nadzorem policyjnym, za zgodą władz gubernialnych podjął się restauracji podupadłego dawnego rządowego zakładu kąpielowego w Lipecku (oddalonym około 120 km od Tambowa), którym następnie kierował przez niemal dwanaście lat.

   W 1876r. przyjechał Nowicki do Warszawy, a w roku następnym do Nałęczowa, gdzie wskrzesił uzdrowisko. Był od 1877r. członkiem korespondentem Lubelskiego Towarzystwa Lekarskiego, współautorem, z Herykiem Wiercieńskim, pierwszego przewodnika - informatora o uzdrowisku Nałęczów, także wielu artykułów i opracowań. Żył jednak zbyt intensywnie, całą energię poświęcając realizacji swojej wizji nowoczesnego, wzorcowego w Królestwie i w pełni europejskiego uzdrowiska w Nałęczowie. Doszły kłopoty finansowe Spółki i rozbieżne interesy w gronie wspólników. Serce nie wytrzymało. Doktor Nowicki zmarł 11 czerwca 1885r. w swojej willi "pod Kraszewskim" i na nałęczowskim cmentarzu został pochowany.

Wacław Lasocki (1837-1921),
urodził się w Bisówce, w powiecie ostrogskim, guberni wołyńskiej, w zamożnej rodzinie ziemiańskiej, Mateusza i Aleksandry z Budzyńskich małżonków Lasockich. Kształcony prywatnie, później w gimnazjum żytomierskim, studia lekarskie odbył w Kijowie (Polacy stanowili wówczas niemal 52% młodzieży studiującej na Uniwersytecie), gdzie poznał Fortunata Nowickiego i gdzie razem pracowali w stowarzyszeniu "purystów".
   W Kijowie w 1859r. przyjął asystenturę w klinice chirurgicznej szpitala wojskowego na Peczersku. Z woli rodziców narzeczonej zrezygnował jednak z kariery naukowej i po zaślubieniu Marii z Mianowskich osiadł na roli w majątku Ośniki. Oddał się niebawem pasji historyka-regionalisty, gromadząc i studiując rękopisy i starodruki traktujące o przeszłości Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Nawiązał kontakty, podobnie jak Nowicki, z gronem patriotów żytomierskich, przyjął również społecznie obowiązki sekretarza Towarzystwa Lekarskiego Wołyńskiego.
   Czynnie zaangażowany w konspiracji narodowej (chociaż nie był zwolennikiem walki zbrojnej), został Wacław Lasocki powołany przez powstańczy Komitet Wołyński na organizatora powstania "w czwartej części powiatu". 7 maja 1863 roku, wioząc odezwy Rządu Tymczasowego na Rusi (tzw. Złote Hramoty) skierowane do chłopów ukraińskich, do oddziału pod dowództwem pułkownika Edmunda Różyckiego, wodza naczelnego powstania Wołynia, został zatrzymany i aresztowany przez chłopów i wydany rosyjskiej żandarmerii.
   Uwięziony Lasocki oczekiwał wyroku śmierci. Na wieść o śmierci grożącej ukochanemu synowi, zrozpaczony ojciec popełnił samobójstwo. Tragiczna śmierć Mateusza Lasockiego zrobiła wielkie wrażenie w Żytomierzu i powiecie; także na rosyjskich władzach.
   Zasądzone dożywotnie ciężkie roboty (katorgę) w kopalniach Syberii, dzięki staraniom i pieniądzom rodziny, zamieniono na wyrok pozbawienia szlachectwa i zawodu lekarskiego, konfiskatę osobistego majątku oraz dziesięć lat syberyjskiej katorgi w Usolu, irkuckiej warzelni soli, nad Angarą.
c.d.n.

Jerzy M. Sołdek
(0 głosów)